Byłe betanki, które od dwóch lat okupują klasztor w Kazimierzu Dolnym do 4 września mają czas na jego opuszczenie. Jeśli tego nie zrobią, następnego dnia do działania przystąpi komornik.
Wnioski o usunięcie z klasztoru 65 osób złożyło Zgromadzenie Sióstr Rodziny Betańskiej, a Sąd Rejonowy w Puławach przychylił się do ich wniosku i orzekł eksmisję.
Wyrzucenia eks-sióstr jest jednak obwarowanie kilkoma warunkami. Po pierwsze Zgromadzenie musi opłacić zaliczkę na wydatki ponoszone przez komornika (m.in. opłacenie ślusarzy), a także zapewnić lokale zastępcze dla eksmitowanych byłych zakonnic. Od opłat Zgromadzenie próbowało się uwolnić i wystąpiło do sądu o ich anulowanie, lecz sąd odmówił. Lokali zastępczych zaś zapewniło tylko dla 21 ewentualnie eksmitowanych.
Nie wiadomo też, czy w eksmisji będzie uczestniczyć policja. Dotychczas komornik nie zwrócił się do niej o asystę.
Trwają dwa śledztwa w sprawie betanek Sprawą byłych betanek zajmuje się także puławska prokuratura. Prowadzi ona postępowanie w sprawie tzw. naruszenia miru domowego przez byłe zakonnice, które przebywają w kazimierskim klasztorze wbrew woli zgromadzenia. Z kolei lubelska prokuratura okręgowa prowadzi postępowanie dotyczące ewentualnego podżegania do samobójstwa byłych betanek, wszczęte po publikacji w "Fakcie" listu od jednej z byłych zakonnic sugerującego popełnienie samobójstwa. List okazał się fałszywy lecz prokuratura nadal sprawdza, czy nie ma zagrożenia życia przebywających w kazimierskim klasztorze kobiet. Powołany biegły z zakresu psychiatrii nie był jednak w stanie określić, czy życie zgromadzonych w kazimierskim klasztorze osób jest zagrożone, bez ich zbadania.
Prokuratura zapowiedziała, że będzie dążyć do przesłuchania byłych betanek. Jak dotąd nie udało się to, zbuntowane siostry nie przyjmują wezwań na przesłuchania.
Konflikt wśród betanek trwa ponad dwa lata. Władze zgromadzenia uznały, że poprzednia przełożona generalna Jadwiga Ligocka przyjmowała do zakonu nieodpowiednie kobiety, podejmowała decyzje z pominięciem zasad obowiązujących w zakonie i kierowała się "prywatnymi objawieniami", które nie były zgodne z nauczaniem Kościoła. W sierpniu 2005 r. mianowano nową przełożoną - siostrę Barbarę Robak. Ligocka i część sióstr nie podporządkowały się decyzji Watykanu i od tego czasu siedzą zamknięte się w kazimierskim klasztorze.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24