16-letni chłopak stracił przytomność podczas lekcji wychowania fizycznego w Zespole Szkół nr 1 w Piekarach Śląskich. Na miejsce wezwano karetki pogotowia, ale mimo godzinnej reanimacji, uczeń zmarł. Sekcja zwłok wyjaśni co mogło być przyczyną jego śmierci.
16-letni Wojtek zasłabł w czwartek ok. godz. 9. podczas gry w piłkę nożną na lekcji wychowania fizycznego. Upadł na podłogę i stracił przytomność. Nauczyciel WF-u zaczął go reanimować. Na miejsce przyjechały następnie dwie karetki pogotowia. Lekarz reanimował ucznia przez około godzinę. Niestety, bezskutecznie, chłopak zmarł.
Jak poinformowała mł. asp. Dagmara Wawrzyniak z Komendy Miejskiej Policji w Piekarach Śląskich, policjanci przeprowadzili oględziny, w szkole był też prokurator. Zarządzono sekcję zwłok chłopca, która ma wyjaśnić, co mogło być przyczyną jego śmierci.
Pogodny i lubiany
Wojtek uczył się w pierwszej klasie technikum o profilu informatycznym. Joanna Gottwald, dyrektorka szkoły powiedziała, że był dobrym uczniem, bardzo lubianym i pogodnym. Lubił sport, zwłaszcza piłkę nożną i tenis stołowy. Jego pasją był też taniec. Dzień przed śmiercią był na treningu. Bardzo zależało mu na wynikach. Miał 100-procentową frekwencję na zajęciach szkolnych.
Po śmierci Wojtka szkoła wydała oświadczenie: "Nie chcemy spekulować na temat przyczyny śmierci, którą wyjaśni sekcja zwłok. O zdarzeniu zawiadomiona została policja, prokuratura oraz władze miasta i kuratorium oświaty" - napisano. "Jeszcze wczoraj (Wojtek - red.) trenował z przyjaciółmi, obejrzał z ojcem mecz w telewizji, dziś wygrał swój ostatni mecz. I niespodziewanie odszedł" - dodano.
Najbliższych chłopca oraz pozostałych uczniów i nauczycieli objęto pomocą psychologa.
Autor: db//plw/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | Nowercza