Karę 15 lat więzienia i 15 tys. złotych grzywny wymierzył sąd w Bielsku - Białej Ryszardowi N. znanemu bardziej jako "Rzeźnik", uznając go winnym popełnienia dwunastu z trzynastu przestępstw, które zarzucała mu prokuratura. Wyrok nie jest prawomocny. Obrona już zapowiedziała odwołanie.
Sąd oddalił z jeden z dwóch głównych zarzutów stawianych Ryszardowi N. Był to zarzut mówiący o kierowaniu przez niego grupą przestępczą o charakterze zbrojnym i podłożeniu ładunku wybuchowego pod samochód jednego z bielskich biznesmenów, Sylwestra O. Sąd wskazał, że nie było wystarczających dowodów by skazać za to "Rzeźnika", gdyż biegli nie stwierdzili ładunku pod samochodem biznesmena i kwestionowali, by taki ładunek w ogóle miał się tam znaleźć.
Drugi z najcięższych zarzutów dotyczył ostrzelania budynku, w którym biznesmen miał się znajdować. To właśnie za to przestępstwo sąd wymierzył "Rzeźnikowi" karę 15 lat pozbawienia wolności.
Zastraszał, palił i wyłudzał
Inne zarzuty zarzuty obejmowały między innymi zastraszanie szeregu osób, "pranie brudnych pieniędzy" poprzez kupno drogiego samochodu przez podstawioną osobę, a także spowodowanie fikcyjnego wypadku drogowego, by wyłudzić odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej. Prokuratura oskarżyła też N. o spalenie samochodu przypadkowego klienta jednego z tyskich hipermarketów. Gangster podejrzewał, że klient zaobserwował moment przeklejania przez niego nalepki z ceną z innego, tańszego towaru na szlifierkę kątową, którą N. chciał kupić.
Proces ruszył w lipcu 2007 roku. Mowy końcowe zostały wygłoszone w minioną sobotę.
'Rzeźnik się uśmiechnął"
Podczas odczytywania wyroku Ryszard O. wydawał się być zadowolony. Najbardziej ucieszyła go wiadomość, że sąd uniewinnił go od pierwszego, najpoważniejszego zarzutu, ponieważ prokuratura żądała za to 25 lat odsiadki. W chwili gdy usłyszał wyrok sądu, odwrócił się do obrońcy i uśmiechnął.
Przestępcza kariera
Ryszard N. rozpoczął przestępczą "karierę" na początku 1994 roku od kradzieży samochodów. W latach 1998-1999 miał już na koncie porwania z wymuszeniami dla okupów, podpalenia i podkładanie bomb. Na przełomie 1999 i 2000 roku policja zatrzymała kilku bossów gangu pruszkowskiego. Wpadł też N., któremu zarzucono między innymi zabójstwo "Pershinga". Kilka miesięcy później gangster zdołał uciec ze spacerniaka więzienia w Wadowicach. Został zatrzymany w Niemczech 27 kwietnia 2005 roku i deportowany do Polski.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: fotorzepa.pl