Skazany za gwałt i pobicie Brytyjki, Jakub Tomczak spędzi w więzieniu 12 lat, a o przedterminowe zwolnienie może ubiegać się po 9 latach odbywania kary (połowę z tego już odsiedział). Tak orzekł poznański Sąd Apelacyjny, który ostatecznie dostosował wyrok do polskiego prawa. W 2008 r. w Wielkiej Brytanii Tomczak został skazany na dwie kary dożywocia. Nigdy nie przyznał się do winy. Wyrok jest prawomocny.
W listopadzie sąd w Poznaniu, rozpatrując zażalenie obrońców Tomczaka, skierował pytanie do Sądu Najwyższego ws. dostosowania kary zasądzonej w Wielkiej Brytanii do polskiego prawa. Polski sąd zgodził się na wydanie Jakuba Tomczaka brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA), warunkując zgodę tym, że ewentualną karę odbędzie on w Polsce.
Wobec wymaganego przez prawo dostosowania kar orzeczonych za granicą do polskiego kodeksu w lipcu br. Sąd Okręgowy w Poznaniu oznaczył wymiary kar na 12 i 10 lat więzienia. Uznał zarazem, że ponieważ polskie prawo nie przewiduje równoległego odbywania kar, skazany ma odbyć kary więzienia jedną po drugiej. Właśnie ta kwestia wzbudziła wątpliwość Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, który na wniosek obrońców skazanego wystąpił z pytaniem do SN.
Dwa wyroki jednocześnie
Ono (orzeczenie sądu - red.) satysfakcjonuje, jeżeli weźmiemy pod uwagę punkt odniesienia, jakim było orzeczenie sądu okręgowego. Jakub Tomczak spędziłby w więzieniu 22 lata. W tej chwili wraca to "z głowy na nogi". Jeżeli sąd w Wielkiej Brytanii orzekł o równoczesności, to konsekwentnie domagaliśmy się tego, by ta równoczesność została zachowana, pomimo zmiany tych kar jednostkowych mec. Wojciech Wiza
Reprezentujący skazanego mec. Wojciech Wiza zaznaczył, że wtorkowe orzeczenie sądu jest satysfakcjonujące. - Ono satysfakcjonuje, jeżeli weźmiemy pod uwagę punkt odniesienia, jakim było orzeczenie sądu okręgowego. Jakub Tomczak spędziłby w więzieniu 22 lata. W tej chwili wraca to "z głowy na nogi". Jeżeli sąd w Wielkiej Brytanii orzekł o równoczesności, to konsekwentnie domagaliśmy się tego, by ta równoczesność została zachowana, pomimo zmiany tych kar jednostkowych - powiedział.
Będzie wniosek do TK?
Przy dostosowywaniu kary do polskiego kodeksu, obrońcy wnioskowali, by Tomczak mógł się ubiegać o przedterminowe zwolnienie po sześciu latach, tak jak wynika to z polskich przepisów. Sąd orzekł, że przedterminowe zwolnienie będzie w jego przypadku możliwe po 9 latach (połowę tej kary Tomczak już odbył).
Mec. Wiza nie wykluczył skierowania wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Jak stwierdził, TK powinien ocenić, czy również w tym przypadku nie powinno się stosować zasady rozstrzygania różnic w prawie poszczególnych państw na korzyść skazanego. - Ze wskazówek SN wynika, że obecne przepisy dotyczą jedynie kar dla Polaków wydanych na podstawie ENA, w pozostałym zakresie mamy "związane ręce". Należy się zastanowić, czy jest to zgodne z konstytucyjną zasadą równości wobec prawa. Gdyby Jakub Tomczak nie był wydany na podstawie ENA, tylko był ujęty w Wielkiej Brytanii, tam skazany i tu przyjechał, by odbyć karę, to przy tym etapie dostosowania kary brytyjskiej do polskiej, obowiązywałaby zasada rozstrzygania wszystkich różnic na jego korzyść. Należałoby też wnioskować, że tak rozstrzygnięta byłaby sprawa różnicy pomiędzy dziewięcioma a sześcioma latami, po których mógłby się ubiegać o warunkowe zwolnienie - powiedział.
Brytyjczycy: podwójne dożywocie
W 2008 r. w Exeter w Wielkiej Brytanii Tomczak został skazany na dwie kary dożywocia - jedną za gwałt, drugą za ciężkie pobicie mieszkanki tego miasta w 2006 r. Brytyjski sąd orzekł wtedy, że skazany ma odbywać obie kary dożywocia równocześnie, o warunkowe zwolnienie może ubiegać się zaś po dziewięciu latach. Jakub Tomczak nigdy nie przyznał się do winy. Podstawą wyroku sądu w Exeter była zbieżność jego materiału DNA ze znalezionym na ciele ofiary - dowód kwestionowany przez obronę.
Ofiarę gwałtu i pobicia, wówczas 48-letnią, znaleziono w lipcu 2006 roku nagą, nieprzytomną i bliską śmierci. Doznała ona poważnego urazu głowy. Jej obrażenia były tak ciężkie, iż nie pamiętała, co się stało. Przez resztę życia była niesamodzielna. Zmarła w kwietniu 2010 roku.
W marcu weszła w życie nowelizacja Kodeksu postępowania karnego, która zezwala m.in. na zmienianie kar dla Polaków wydanych za granicą na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA). Jeśli kara orzeczona przez obcy sąd przekroczy maksymalny pułap przewidziany w naszym prawie, polskie sądy muszą złagodzić wyrok.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24