Plastik nas truje, z tym nie można polemizować. Jest wszechobecny, ma negatywny wpływ na zdrowie i trzeba podjąć heroiczną walkę z tym plastikiem - powiedziała w programie "Rozmowy o końcu świata" Ewa Chodkiewicz, działaczka WWF Polska, specjalistka do spraw polityki środowiskowej i gospodarki odpadami. - Trochę zakochaliśmy się globalnie w plastiku. Produkujemy i używamy go za dużo, za często i czasem w absurdalnych kontekstach - dodała. Jak zauważyła, "na każdym rogu można w sklepie kupić kanapkę, która ma termin przydatności do spożycia jeden-dwa dni, a jest zapakowana w plastik, który jest na tyle trwały, że przetrwa w środowisku setki lat". - Ten plastik jest łatwy, tani, ale do jego produkcji używamy skończone zasoby, zużywamy ropę naftową. Cały proces wydobycia, produkcji, transportu - to jest też marnowanie energii i marnowanie zasobów na to, żebyśmy donieśli te dwa banany, czy trzy ogórki do kasy i ta torebka rwie się w drodze do domu - skomentowała. Przyznała, że "takimi skrajnymi przypadkami tego, gdzie znajdowane są cząsteczki mikroplastiku, czyli efekt tego globalnego śmiecenia to jest to, że ten plastik spada już w postaci deszczu, w kroplach wody w Pirenejach, fragmenty plastiku zostały znalezione w Rowie Mariańskim. To są takie rzeczy, które przemawiają do wyobraźni - mówiła. Podkreśliła także, że "nie można już negować tego, że plastik jest w nas". - Jest w naszym pożywieniu, cząsteczki plastiku są w wodzie, w miodzie, w piwie, w soli. Było tylko kwestią czasu, kiedy naukowcy przeprowadzą badania i odkryją go w organizmie ludzi. Zjadamy swoje śmieci i to jest straszne - zaznaczyła. Magda Łucyan spotkała się również z Violettą Domaradzką, biegaczką, ultramaratonistką, współorganizatorką akcji sprzątania lasów "Zabiegam o czystą Polskę" i autorką książek kulinarnych dla wegan. - Chciałabym, żeby wstydem było śmiecenie, a nie sprzątanie. A niestety w Polsce czasami jeszcze jest odwrotnie - mówiła. Dodała również, że w polskich lasach można znaleźć wszystko i wyposażyć sobie cały dom.
