24.02.202529 minut

W poniedziałek zebrała się Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Szymon Hołownia, mówiąc o Mariuszu Błaszczaku, przyznał, że "jedno wystąpienie odbiegało od klimatu rozmowy o bezpieczeństwie". - Myślę tu o wystąpieniu przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości, które było atakiem politycznym, pozbawionym merytorycznej wartości - powiedział marszałek Sejmu. Jak mówił, "nie ma w tej chwili jakiegoś konkretnego planu zakończenia wojny w Ukrainie, co za tym idzie, musimy być w pełni przygotowani na to, żeby odpowiadać na pytania związane z tym, co my możemy zrobić, a nie oglądać się na innych". Wskazał, że "jeśli mamy szukać jakiegoś drogowskazu w tych trudnych czasach, to nasuwają się trzy słowa: prawda, odwaga, siła". - Prawda, bo dzisiaj różni ludzie mówią różne rzeczy. My w Polsce musimy mówić prawdę: to Rosja napadła Ukrainę, a nie Ukraina Rosję. To Putin jest zbrodniarzem, a nie Zełenski dyktatorem. Odwaga, bo jej w Europie brakuje. Europa nie jest w stanie wykorzystać choć w części zamrożonych rosyjskich aktywów, żeby udostępnić te pieniądze Ukrainie, i żeby sama mogła się zbroić i bronić. Nie ma odwagi do tego, by zdecydować o radykalnym zwiększeniu wydatków na zbrojenia - dodał. Zaznaczył, że "ta siła, to musi być nasza siła". - Dlatego położyłem na stole propozycję zjednoczenia się w Polsce wokół idei podwojenia w Polsce produkcji zbrojeniowej, także przy wykorzystaniu środków z KPO. Ja wiem, że zdolność obronna nie tworzy się z marszu, ale trzeba to zacząć. Jeśli dzisiaj zaczniemy, to za pół roku będziemy w innym miejscu - powiedział Hołownia.Rozwiń