12.03.202513 minut

W środę premier Donald Tusk udał się na rozmowy z prezydentem Turcji Recepem Erdoganem. - Będziemy rozmawiali o roli Polski i Turcji na temat stabilizacji w regionie - informował premier przed odlotem do Ankary. Mówił, że chodzi o zaangażowanie obu państw w zapewnienie "trwałego spokoju i pokoju w regionie, w tym na granicy ukraińsko-rosyjskiej". Stwierdził, że większa aktywność Turcji w regionie i stabilizowaniu sytuacji na froncie ukraińsko-rosyjskim byłaby pożądana z perspektywy Polski. Następnie pozytywnie ocenił wtorkowe rozmowy Ukrainy z USA w Arabii Saudyjskiej. - To chyba poważny krok w stronę pokoju - powiedział szef rządu. - Strona ukraińska się chyba nie myli, mówiąc że to pozytywny przełom i, że udało się znaleźć o wiele więcej wspólnych spraw i stanowisk oraz zbudowano wspólny jezyk - dodał. Zaapelował także do polskiej opozycji. Stwierdził, że jeżeli "rozdygotana opozycja" nie chce pomagać państwu, to "żeby nie dezinformować". - Każde słowo ma znaczenie - podkreślił. Głos zabrał także szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.Rozwiń