15.10.202012 minut

Symbolem walki z koropnawirusem, obok maseczek, stał się respirator. Skomplikowane urządzenie, które może uratować życie ciężko chorego pacjenta. Co i rusz słyszmy członków rządu rzucających liczbami tych urządzeń, które mają znajdować się w polskich szpitalach. Nic natomiast nie wiemy o finale transakcji, jaką Ministerstwo Zdrowia zawarło z byłym handlarzem bronią. Choć człowiek ten nigdy nie zajmował się sprzętem medycznym, przedstawiciel rządu zawarł z nim umowę na mocy której do końca czerwca do szpitali miało trafić ponad 1200 urządzeń. Tak się jednak nie stało. Choć prywatna firma otrzymała od rządu ponad połowę pieniędzy - blisko 160 milionów złotych, to do odbiorców dotarło zaledwie 200 respiratorów. Niemal w tym samym czasie Polska, dzięki staraniom prezydenta Andrzeja Dudy, mogła bezpośrednio od amerykańskiego producenta kupić 200 urządzeń i to znacznie taniej. Ministerstwo Zdrowia z oferty nie skorzystało. W czym polski handlarz bronią jest lepszy od amerykańskiego koncernu i co stało się z pieniędzmi, które otrzymał? O tym w materiale Piotra Świerczka w magazynie "Czarno na białym".Rozwiń