27 czerwca Teodor Majowski przeszedł operację tętniaka mózgu, który wcześniej pękł. 10 dni później mężczyzna wyszedł z oddziału neurochirurgicznego w szpitalnym ubraniu i z ogoloną do połowy głową. Od tamtej pory nikt go nie widział. Mężczyzna cierpiał na zaniki pamięci.
Policja prowadzi śledztwo. Własne poszukiwania zorganizowała również rodzina. - Szukamy wszędzie: w przytułkach, noclegowniach, jadłodajniach, pustostanach i na ulicach. Jeździmy po Katowicach, Bytomiu, Piekarach, Chorzowie, sprawdzamy wszystkie ościenne miasta. Nie mamy żadnych podejrzeń, gdzie tata mógł pójść. Najgorsze jest to, że nie wiemy w jakim jest stanie - mówi Artur Majowski, syn zaginionego 56-latka.
"Nie możemy monitorować każdego pacjenta"
Rodzina Teodora Majowskiego ma zamiar pozwać Centralny Szpital Klinicznym w Katowicach-Ligocie za niedopilnowanie 56-latka po wylewie z zanikami pamięci. - Mamy ogromny żal do szpitala. Tata leżał na sali obserwacyjnej, gdzie za szybą zawsze siedziała pielęgniarka. Dzień przed zaginięciem prosiliśmy je o spinanie taty, na naszą odpowiedzialność, bo próbował wyjść ze szpitala. Dostaliśmy odpowiedź, że personel doskonale o tym wie - dodaje Artur Majowski.
Szpital tłumaczy, że nie można monitorować wszystkiego, co robią pacjenci. - Władze placówki od czasu do czasu dzwonią do nas i pytają, czy mamy jakieś nowe informacje, to wszystko. Nikt nie zaproponował mamie, która jest po zawale, opieki psychologicznej, nikt nas nawet nie przeprosił - mówi syn zaginionego.
Ordynator oddziału neurochirurgi, na którym przebywał Teodor Majowski twierdzi, że nie było podstaw do tego, aby zaginionego pacjenta objąć szczególnym nadzorem. - Pacjent był niezdyscyplinowany, czasem błąkał się po szpitalu, ale zazwyczaj trafiał na oddział. Czasami wychodził na papierosa, był w pełnym logicznym kontakcie - informuje ordynator prof. Piotr Bażowski.
"Pacjent czasami błąkał się po oddziale, ale zazwyczaj wracał"
Nie było podejrzeń, aby pacjent mógł uciec ze szpitala
Rodzina prosi o pomoc
Teodor Majowski ma 175 cm wzrostu. Ubrany był w żółtą koszulkę, granatowe spodenki i kapcie. Miał ogoloną głowę, w dłoni wenflon. Informacje, które mogą pomóc w odnalezieniu zaginionego można zgłaszać pod numerem telefonu tel. 694 646 816 lub 698 361 668.
Mapy dostarcza Targeo.pl
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MP/zp / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: MWP w Katowicach