Sukces gospodarki zaostrzył apetyt związków. Solidarność („S”) narzeka, że owoce wzrostu dzielone są niesprawiedliwie. I żąda podwyżek płac. Uważa, że umożliwia to wzrost wydajności pracy oraz doskonałe wyniki polskich firm - pisze "Puls Biznesu".
„Płace w Polsce powinny rosnąć dwa razy szybciej” O pod takim hasłem „S” rozkręca kampanię społeczną „Niskie płace barierą rozwoju Polski”. - To hasło będzie aktualne, dopóki wzrost płac w Polsce nie będzie nadążał za wzrostem wydajności w takim stopniu, jak w całej Europie. Tak długo, dopóki poziom płac w Polsce nie będzie odpowiadał zarobkom w całej rodzinie europejskiej, będziemy prowadzili kampanię domagającą się ich zrównania - zapowiada Janusz Śniadek, przewodniczący Solidarności. Stephane Portet, dyrektor generalny firmy S. Partner/Grupa Syndex, która przygotowała raport ekonomiczny dla „S” „Niesprawiedliwy podział owoców wzrostu gospodarczego”, jest przekonany, że firmy mogą i powinny podnosić wynagrodzenia. - Słyszymy od pracodawców, że nie mają na podwyżki. To oszustwo! Dane pokazują, że sytuacja firm jest fantastyczna - uważa Stephane Portet. Pracodawcy oponują. - Nie jesteśmy szubrawcami i oszustami, tylko rzetelnie dbamy o dyscyplinę finansową. Nie dziwią mnie żale związkowców: ich prawem jest próbować wyszarpać to, co się wypracuje. Jednak my na to tak łatwo nie pozwolimy - mówi Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich.Dodaje, że płace już rosną.
Źródło: "Puls Biznesu"