Stołeczny ratusz chce zarobić nawet miliard złotych na leasingu miejskich nieruchomości. Tego nie próbowało jeszcze żadne miasto. Urzędnicy już przygotowują listę budynków. W przyszłości nie wykluczają wpisania na nią Pałacu Kultury - pisze "Życie Warszawy".
Przez najbliższe pięć lat stolicy potrzeba ponad 15 mld zł na inwestycje. Tymczasem wpływy miasta m.in. z podatków maleją, a budowy drożeją. W rozpaczliwym poszukiwaniu dodatkowych źródeł gotówki spece od nieruchomości w ratuszu wymyślili: będziemy leasingować budynki.
Wstępne zasady już zostały opracowane. "Z firmą, która jest zainteresowana transakcją, podpisujemy umowę na 10 - 15 lat. Ta jednorazowo wpłaca do kasy miasta gotówkę" - wyjaśnia gazecie szef Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko. "Ratusz ma pieniądze, a firma przez lata zarabia na budynku. Po wygaśnięciu umowy obiekt znów należy do miasta" - dodaje.
Urzędnicy pracują właśnie nad listą budynków do leasingu. Niezbędny warunek to uregulowany stan prawny nieruchomości - gmach musi być w 100 procentach własnością miasta. Możliwe jest zatem wyleasingowanie nawet Pałacu Kultury.
Źródło: "Życie Warszawy"