Dla nas najważniejsze było wykorzystanie stu procent szczepionek, aby nie zmarnować ani jednej, o to nas prosił NFZ - napisała w oświadczeniu była już prezes Centrum Medycznego WUM Ewa Trzepla. Tłumaczyła, że na początku akcji szczepień brakowało chętnych. To jej zdaniem sprawiło, że pracownicy CM WUM kontaktowali się z pracownikami na urlopach, pacjentami, a także "aktorem ze świata kultury, który dalej informował kolegów ze swojego środowiska". Do sprawy odnieśli się Narodowy Fundusz Zdrowia i Agencja Rezerw Materiałowych.
Była już prezes Centrum Medycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego doktor Ewa Trzepla przedstawiła w oświadczeniu swoją wersję wydarzeń związanych z informacjami o szczepieniach poza kolejnością na terenie uczelni. Na tvn24.pl opisywaliśmy, że chodzi o podanie dawki osobom spoza grupy zero. Na tym etapie powinni być szczepieni przede wszystkim pracownicy służby zdrowia.
Wśród zaszczepionych na WUM znaleźli się jednak między innymi: aktorzy Krystyna Janda, Andrzej Seweryn, Maria Seweryn czy Radosław Pazura, dyrektor programowy TVN Edward Miszczak oraz prezes i dyrektor zarządzająca Discovery EMEA Kasia Kieli. Minister zdrowia zlecił NFZ kontrolę na uczelni. Pierwsze konsekwencje to kara - minimum 250 tysięcy złotych.
Była prezes CM WUM: dostaliśmy szczepionki przed planowanym terminem
4 stycznia z funkcji prezesa Centrum Medycznego została odwołana Ewa Trzepla. Była już prezes wydała w sobotę oświadczenie, które opublikował Onet. Napisała, że Centrum Medyczne WUM zostało wyznaczone za zgodą NFZ do szczepień pracowników i studentów wszystkich jednostek kampusu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w grupie zero od 4 stycznia.
"W dniu 24.12 2020 otrzymaliśmy telefon z ARM [Agencja Rezerw Materiałowych - red.] o przyznaniu nam nieplanowanych szczepionek z terminem szczepienia do 31 grudnia 2020 r. ze względu na ryzyko przeterminowania tych szczepionek. Zgodziliśmy się na najmniejszą ilość 75 dawek ze względu na brak przygotowania procedur szczepienia" - napisała w oświadczeniu była prezes.
I opisała dalej: "W dniu 27.12.2020 otrzymałam podobną informację telefoniczną z NFZ dotyczącą konieczności zwiększenia liczby szczepionek do 450 dawek do szybkiego, priorytetowego wykorzystania, z zapewnieniem możliwości szczepień osób spoza grupy '0', między innymi rodzin, znajomych oraz innych pacjentów. Chodziło o to, żeby wykorzystać dawki przed końcem roku, kiedy mijał ich termin przydatności do użycia a także w celu przetestowania sprawności tworzonego systemu szczepień" - czytamy dalej.
Wirtualna Polska: prezes Trzepla sama prosiła o zwiększenie dostawy szczepionek
Tymczasem na początku stycznia Wirtualna Polska dotarła do korespondencji pomiędzy prezes Trzeplą a Agencją Rezerw Materiałowych. Wynika z niej, że Trzepla sama prosiła o zwiększenie liczby dostarczonych dawek z 75 na 450.
"Dzień dobry. W nawiązaniu do rozmowy proszę o zmianę zamówienia na dostawę szczepionek na COVID-19 z liczby 75 na 450 dawek do wyszczepienia w dniach 29 do 31 grudnia 2020. Dostawa ma dotrzeć do Centrum Medycznego WUM ul. Nielubowicza 5 w Warszawie. Proszę potraktować sprawę jako pilną. Oczekujemy odpowiedzi" - miała napisać Trzepla w mailu adresowanym do jednego z pracowników ARM 28 grudnia 2020 roku.
"Dodatkowa, przedterminowa pula"
W najnowszym oświadczeniu była prezes napisała jednak, że te szczepionki były "dodatkową, przedterminową pulą", a kolejne dawki miały być zamawiane od 31 grudnia w systemie cotygodniowym.
"Szczepienia w końcu roku 2020 miały być realizowane zgodnie z Pismem Prezesa NFZ zezwalającym na elastyczne wykorzystanie szczepionek, tj. szczepienie poza grupą '0' m.in. 'pacjentów, rodzin pracowników'. Informację NFZ przekazał mi najpierw telefonicznie, a potem przysłał potwierdzające rozmowę pismo z dnia 29.12.2020" - poinformowała Trzepla.
Dodała też, że w święta poleciła kierownictwu Centrum Medycznemu, by informowało pracowników i ich rodziny oraz pacjentów o tym, że mogą się wcześniej zaszczepić. Przygotowywano także listę chętnych.
Pracownicy placówek wchodzących w skład Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego - Centralnego Szpitala Klinicznego przy ulicy Banacha i Dziecięcego Szpitala Klinicznego przy ulicy Żwirki i Wigury, mieli rozpocząć szczepienia od 4 stycznia 2021 roku.
"Przeraził nas brak chętnych i długie przestoje w pracy"
"W dniu 28 grudnia 2020 do godziny 14:30 nie otrzymaliśmy szczepionek. Z rozmowy z ARM dowiedziałam się, że tylko 75 szczepionek ma status zrealizowanych, a resztę trzeba zamówić mailowo jako formalną realizację zamówienia partii szczepionek, o którą prosił NFZ. Co niniejszym uczyniłam" - przekazała Trzepla.
"Około godziny 17:00 otrzymaliśmy 75 szczepionek. Szczepienia rozpoczęliśmy o godzinie 9:00 w dniu następnym tj. 29 grudnia 2020 roku. W pierwszej kolejności zaszczepione były osoby zaangażowane w akcję. W tym dniu z 75 otrzymanych szczepionek zaszczepiliśmy zaledwie 60 osób. Zaangażowane w to były od 9:00 do 18:00 4 zespoły. W czasie tych 9 godzin można było zaszczepić 400 osób. Przeraził nas brak chętnych i długie przestoje w pracy" - napisała była prezes.
Znani mieli zostać ambasadorami szczepień
"Koordynatorka dzwoniła do pracowników, ściągając ich z urlopów. Powiadomione były pielęgniarki Izby Przyjęć Szpitala CSK, powiadamialiśmy naszych pacjentów o możliwości zaszczepienia. Jako naszego wieloletniego pacjenta zaprosiliśmy także aktora ze świata kultury, który dalej informował kolegów ze swojego środowiska leczących się na Banacha. Zgłoszenia chętnych do zaszczepienia wysyłane były na adresy mailowe zamieszczone na stronie internetowej CM WUM i Ministerstwa Zdrowia. Zrodził się pomysł, aby znane osoby świata kultury zostały ambasadorami akcji szczepień. Władze WUM zamieściły taką informację w mediach" - opisała dalej.
"Planowaliśmy przygotowanie spotów reklamowych, audycji itp. Aktorzy zgodzili się społecznie użyczyć nam swojego wizerunku i czynnie włączyć się w akcję edukacyjną promującą konieczność szczepień. Wszystko po to, żeby zaszczepiło się jak najwięcej osób i przerwać łańcuch pandemii" - tłumaczyła Trzepla.
"Było to podyktowane troską o niezmarnowanie materiału do zaszczepienia"
Według relacji byłej prezes później pojawił się problem - nie było informacji o kolejnej partii szczepionek, nie można było znaleźć ich w systemie. W końcu ARM miała odpowiedzieć, że dojadą 31 grudnia, a WUM miał zaoferować pomoc - własny środek transportu z lodówką.
"Ministerstwo Zdrowia nie wyraziło na to zgody. Przekonywaliśmy hurtownię o konieczności dostawy 30 grudnia ze względu na niemożliwość zaszczepienia populacji około 400 osób w sylwestra" - oświadczyła Trzepla. "Szczepienia w okresie absencji urlopowej w końcówce roku pod presją czasu nie były proste, a dla nas najważniejsze było wykorzystanie 100% szczepionek tak, aby nie zmarnować ani jednej. To o to nas prosił NFZ" - podkreśliła.
Trzepla: w pojedynczych przypadkach, w sytuacji niepewności, pracownicy szczepili też osoby towarzyszące
"W trybie nagłym nieplanowanym zaszczepiliśmy około 300 osób z grupy '0' oraz około 150 osób spoza niej: rodzin, pracowników służb pomocniczych, pacjentów z Kampusu Banacha, wśród których byli też aktorzy. W pojedynczych przypadkach w sytuacji niepewności co do tego, ile osób się stawi na tak nagle organizowane szczepienie w końcówce roku, pracownicy szczepili również osoby towarzyszące osobie szczepionej. Było to podyktowane troską o niezmarnowanie materiału do zaszczepienia" - dodała.
Podsumowała, że w ciągu trzech dni zaszczepiono 450 osób, a Centrum Medyczne działało w dobrej wierze.
"Zrobiliśmy to dodatkowo na życzenie NFZ i Agencji Rezerw Materiałowych, ale przede wszystkim zrobiliśmy to dla pacjentów, aby nie zmarnować ani jednej dawki, która daje nadzieję zdrowia" - dodała.
Była prezes zaznaczyła na koniec, "że ucierpiał wizerunek WUM oraz wielu osób dobrej woli ze świata kultury i mediów". "Uczyniono ze mnie tak zwanego kozła ofiarnego i doszło do zamachu na moje dobre imię" - podsumowała Ewa Trzepla.
NFZ i ARM "stanowczo dementują"
W niedzielę Narodowy Fundusz Zdrowia opublikował na Twitterze wpis dotyczący szczepień poza kolejnością. "W odpowiedzi na publikacje medialne NFZ stanowczo dementuje nieprawdziwe informacje, jakoby Fundusz miał sugerować szczepienie poza kolejnością osób ze świata kultury" - napisano.
Zwrócono również uwagę, że NFZ "przeprowadził kontrolę realizacji szczepień w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, na polecenie Ministerstwa Zdrowia".
Także Agencja Rezerw Materiałowych (ARM) zamieściła w niedzielę na Twitterze wpis dementujący medialne informacje dotyczące puli dodatkowych szczepionek przekazywanych do WUM.
"W odpowiedzi na publikacje medialne - ARM stanowczo dementuje, jakoby istniała jakakolwiek pula dodatkowych lub nieplanowanych szczepionek przekazywanych do WUM. Wszystkie dostawy realizujemy w odpowiedzi na zapotrzebowanie szpitali, zgodnie z procedurami i zaleceniami producenta" - napisano.
Źródło: Onet, PAP