Miało być o wiośnie, ale interwencyjny mail od zaniepokojonego lekarza anestezjologa pobudził mnie do mało wiosennych rozważań.
Lekarz przypomina, że Thiopental jest jednym z wielu leków, stosowanych przy anestezji i zwraca uwagę, że powtarzanie co 15 minut nazwy leku niczemu dobremu nie służy. No fakt. Ale co to znaczy? Czy mamy nie ciągnąć sprawy, nie drążyć? Jak pytać o lek nie wymieniając jego nazwy? Jak pytać o nieprawidłowości, nie dopuszczając ewentualności, że lek był stosowany niewłaściwie i że mógł być narzędziem zbrodni? Czy nie na tym polega nasz dziennikarski obowiązek : wyjaśnienie wątpliwości i w miarę sprawdzania faktów - uspokajanie widzów przez prezentowanie opinii lekarzy i farmaceutów? Chyba nie mamy wyjścia. Chyba tego właśnie Państwo od nas oczekują.
Inna sprawa. Górnicy kopalni soli Solino w Inowrocławiu. Po 43 dniach głodówki – wynegocjowali satysfakcjonujące ich porozumienie. Pokazaliśmy osłabionych, głodujących, wycieńczonych. Przystawiliśmy im mikrofon do ust, pytając o ich racje. Czy jesteśmy nieobiektywni? Czy przekraczamy granicę, wywołując współczucie? Pokazaliśmy także członków zarządu spółki, którzy dostali od nas możliwość wypowiedzi, argument stronniczości odpada. Ale…te kadry, ten błędny wzrok, ta rozpacz człowieka zdeterminowanego, walczącego o swoją przyszłość. Dziś zredukowanego do polowego materaca, ale nie pokonanego i nie pozbawionego godności.. Zauważyłam ważny wpis na forum. „Górnicy z kopalni Solino. Dziękujemy. Pamiętajcie o nas.”
Staramy się mieć oczy otwarte. Możemy tylko pytać.