Wojewodowie ślą do Ministerstwa Edukacji wnioski o odwołanie kuratorów oświaty. Choć PO w poprzedniej kadencji krytykowała upolitycznienie kuratoriów, ich następców też wybierze z partyjnego klucza, bo Sejm ciągle nie zmienił ustawy - pisze dziennik "Polska".
Pracę straciła już piątka z 16 kuratorów mianowanych z nadania Prawa i Sprawiedliwości i Ligi Polskich Rodzin. Odwołany został mazowiecki kurator Grzegorz Tyszko (wsławił się posyłaniem uczniów na rekolekcje). Opolski kurator Leszek Zając musi odejść, bo wojewoda uznał, że był zbyt usłużny wobec poprzedniej ekipy – zwłaszcza ministra Romana Giertycha.
Oficjalny powód zwolnienia kuratora z Podkarpacia Zbigniewa Karasińskiego: wraz z zastępcą wybrał się na urlop, zostawiając urząd bez kontroli. Z gabinetami muszą się pożegnać także dwaj inni kuratorzy: Jadwiga Szczypiń z Podlasia i Maciej Kopeć z Zachodniopomorskiego. Na tym nie koniec – wnioski do ministerstwa szykują już kolejni wojewodowie.
Kuratoria i ich terenowe delegatury mają nadzorować pracę szkół i czuwać nad jakością oświaty. Ale w praktyce bywa różnie. Zadania kuratoriów dublują się z obowiązkami lokalnych samorządów, które zgodnie z prawem też czuwają nad szkołami. W dodatku podporządkowanie kuratoriów wojewodom upolitycznia i urząd, i szkoły (bo kuratorzy mają wpływ na wybór ich dyrektorów).
Fotel kuratora coraz częściej jest traktowany jak trampolina do wielkiej polityki – w Sejmie zasiada obecnie kilkunastu byłych kuratorów. To stanowisko pełnił m.in. premier z PiS Kazimierz Marcinkiewicz. Nic więc dziwnego, że kolejne ekipy po objęciu władzy najpóźniej w ciągu dwóch miesięcy wymieniały dotychczasowych kuratorów na swoich zaufanych ludzi.
Wszystkich co do jednego w 2002 r. wymieniła ekipa Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W 2006 r. tę roszadę powtórzyła ekipa Prawa i Sprawiedliwości. A minister Roman Giertych zadbał, by ustawa dawała rządowi i wojewodom właściwie nieograniczony wpływ na wybór kuratorów oświaty.
Obecny rząd zapowiada, że skończy z upolitycznieniem kuratoriów. Chce bardzo poważnie ograniczyć ich zadania. Według nieoficjalnych informacji, większość obowiązków kuratoriów mają przejąć okręgowe komisje egzaminacyjne. Ale nie tak szybko. Teraz jeszcze nowych kuratorów Platforma Obywatelska wybierze według ostro przez siebie krytykowanych, upolitycznionych zasad Giertycha.
Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP