Niezależnie od tego, czy władze PiS zdecydują się poprzeć, na co wszystko niestety wskazuje, ratyfikację traktatu lizbońskiego, w sejmowym klubie tej partii nie zostanie wprowadzona dyscyplina głosowania - ubolewa "Nasz Dziennik".
Jednym z powodów wolty PiS, oprócz stanowiska prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jest obawa, że klub może opuścić grupa posłów kojarzona z tzw. środowiskiem muzealników (m.in. Paweł Kowal, Jan Ołdakowski) oraz "frakcja młodych", pisze gazeta.
Na otarcie łez przeciwnikom ratyfikacji, których w klubie PiS jest coraz więcej, zaoferowano brak dyscypliny klubowej i głosowanie "zgodnie z sumieniem".
eden z parlamentarzystów PiS powiedział "Naszemu Dziennikowi", że Jarosław Kaczyński z jednej strony obawia się, że zwolennicy UE odejdą do nowej partii, którą próbuje stworzyć Kazimierz M. Ujazdowski, a z drugiej - że LPR-bis utworzą przeciwnicy ratyfikacji, środowisko Anny Sobeckiej i konserwatyści. Dlatego właśnie przewodniczący PiS zdecyduje się nie wprowadzać dyscypliny klubowej podczas głosowania.
Źródło: "Nasz Dziennik"