Dużo szczęścia miał kierowca dostawczego renault - o mały włos nie runął razem z samochodem w dwudziestometrową przepaść z wiaduktu na Trasie Łazienkowskiej. Natomiast na skrzyżowaniu Puławskiej i Madalińskiego ford staranował znaki drogowe, śmietnik i stoisko ulicznej handlarki.
Do wypadku na Trasie Łazienkowskiej doszło około południa. – Auto przednimi kołami przełamało metalowe barierki i maską skierowane było w dół –mówią funkcjonariusze Straży Miejskiej. Według nich, niewiele brakowało, by samochód przechylił się jeszcze kilka centymetrów i spadł w przepaść.
Straż ocenia, że przyczyną wypadku była najprawdopodobniej nadmierna prędkość. - Gdyby nie barierki, z pewnością doszłoby do tragedii - twierdzą strażnicy.
Zdemolował skrzyżowanie
Do kolejnego wypadku doszło na skrzyżowaniu Puławskiej i Madalińskiego. Jak napisał do nas internauta Andy, ford jadący w kierunku Piaseczna zderzył się z samochodem dostawczym.
- Po zderzeniu ford staranował znaki drogowe oraz kubły na śmieci, zatrzymując się na ścianie sklepu - opowiada nasz internauta. Według relacji świadków zdarzenia, kierowca forda o mały włos nie staranował handlarki stojącej ze swoim stoiskiem pod sklepem, która w ostatniej chwili uskoczyła przed rozpędzonym pojazdem.
Źródło: Kontakt TVN24, Straż Miejska w Warszawie
Źródło zdjęcia głównego: nifus