Na świecie trwa mleczna hossa, a Unia doi rolników Według ekspertów firmy mleczarskie mają przed sobą wiele tłustych lat. Humor psują im jedynie unijne limity produkcyjne - pisze "Puls Biznesu".
Od kilku miesięcy w Unii Europejskiej narasta fala krytyki systemu kwot mlecznych. Powód jest prosty. Na światowym rynku popyt na wyroby mleczarskie przewyższa podaż, dzięki czemu ich ceny są najwyższe od lat. Eksperci przekonują, że świetna koniunktura utrzyma się do 2015 roku. "Puls Biznesu" powołuje się na opublikowaną w Wielkiej Brytanii "białą księgę" dotyczącą sektora mleczarskiego. Wynika z niej, że światowy popyt na wyroby mleczarskie od 2005 do 2015 roku ma wzrosnąć o ponad 25 procent. Spożycie na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce będzie rosnąć trzy razy szybciej niż w Unii Europejskiej czy USA. Największy potencjał wzrostu sprzedaży wiąże się z rynkiem azjatyckim. W związku z tak dużym potencjałem rozwoju eksportu i wzrostem branża mleczarska w Polsce i całej Unii prosi o poluzowanie unijnego gorsetu kwot mlecznych. W sukurs idzie jej polski minister rolnictwa Wojciech Mojzesowicz.
Źródło: "Puls Biznesu"