OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>
Przez epidemię koronawirusa najpierw do 27 marca, a teraz do Wielkanocy lekarze orzecznicy odwołali wszystkie terminy komisji lekarskich. Krzysztof Cieszyński z pomorskiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zapewnia, że w takich sytuacjach wnioski są rozpatrywanie zdalnie, bez konieczności osobistego stawiennictwa na komisji.
- Musieliśmy z uwagi na sytuację, która jest w kraju, odwołać bezpośrednie badania, które przeprowadzają nasi lekarze orzecznicy, natomiast jeżeli tylko pozwala dokumentacja medyczna, to te badania przeprowadzamy w trybie zaocznym. Czyli lekarze po prostu analizują dokumentację medyczną i na podstawie tej dokumentacji medycznej starają się orzekać o niezdolności do pracy - tłumaczy Cieszyński. - Staramy się to wszystko realizować na bieżąco - dodaje.
Ale nie zawsze na podstawie dokumentów lekarz orzecznik może podjąć decyzję. W niektórych sytuacjach trzeba się stawić osobiście. Co jednak, gdy tak jak obecnie jest to - do odwołania - niemożliwe? W tym przypadku pacjent musi uzbroić się w cierpliwość i poczekać na wezwanie.
Jak zapewnia rzecznik centrali ZUS-u, Paweł Żebrowski, to nie oznacza, że jakaś część świadczeń takim osobom może przepaść. W przypadku przyznania świadczeń w późniejszym terminie, zostaną one wypłacone licząc od dnia złożenia wniosku, a nie od daty, w którym zostały przeprowadzone badania lekarskie przez lekarzy orzeczników. Dodatkowo, jak zapewnia rzecznik centrali ZUS-u,- w najbliższych dniach mają wejść w życie przepisy, które ważność świadczeń, kończących się w okresie epidemii, wydłużą o trzy miesiące.
Autorka/Autor: Rafał Stangreciak, TVN24//bb
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock