Najwięcej dla Polski robi Ziobro. Tuż za nim liderzy buntu przeciw PiS-owskiemu państwu. Takie są wyniki wtorkowego sondażu "Gazety Wyborczej", w którym zapytano Polaków, kto z polityków dobrze, a kto źle służy Polsce.
Gazeta podała 14 najgłośniejszych ostatnio nazwisk. Wyniki są, według niej, podwójnie uderzające. Z wyjątkiem ministra Zbigniewa Ziobry (52 proc. ocen "dobrze", 20 proc. - "źle") wszyscy rządzący dostali więcej ocen złych niż dobrych. Słabo oceniono prezydenta Kaczyńskiego, źle Fotygę, Dorna i premiera Kaczyńskiego, bardzo źle Leppera i fatalnie Giertycha. Ale Zbigniew Ziobro wygrał cały ranking - wizerunek ministra sprawiedliwości coraz wyraźniej odkleja się od macierzystej partii. Czy to się podoba wykształciuchom czy nie, Ziobro jest spostrzegany jako ten, który próbuje zaprowadzić w Polsce porządek. Tuż za nim wyraźnie na plusie byli politycy, którzy krytykują PiS za psucie demokracji: dwaj buntownicy lustracyjni - Geremek (44 proc.- "dobrze", 22 proc. "źle") i Mazowiecki (42 proc. "dobrze", 16 proc. - "źle"), b. przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll (34 proc. "dobrze", 14 proc. "źle") oraz wracający do polityki Aleksander Kwaśniewski (40 proc. "dobrze", 22 proc. "źle"). Uderzające, jak rozwarstwiły się polityczne sympatie. Jeśli gdzieś obóz rządzący cieszy się wyższym poparciem, to wśród najmniej wykształconych. Wśród ludzi po podstawówce więcej uznało, że premier i prezydent Kaczyńscy, a nawet wicepremier Lepper dobrze służą Polsce! Także na wsi Lepper był na małym plusie. Giertych ma w każdej kategorii więcej krytyków niż zwolenników, nieco tylko lepiej wypada wśród niewyedukowanych, co dla ministra edukacji nie jest chyba komplementem. Co więcej, aż 60 proc. badanych do 20 lat uznało, że Giertych Polsce szkodzi. Nawet Ziobro ma ten sam profil społecznego poparcia. Cenią go np. ponaddwukrotnie częściej na wsi niż w największych miastach.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"