Od ponad miesiąca są w celi. To do niedawna chwalony przez przełożonych 33-letni funkcjonariusz i jego o rok starsza partnerka ze służby. Oboje w Wielki Piątek zabrali do radiowozu 30-latka, który po pijanemu robił awanturę w domu i - jak ustalili prokuratorzy - porzucili w lesie kilka kilometrów dalej. Mężczyzna nie przeżył. Policjanci trafili do aresztu, a teraz zostali wyrzuceni ze służby.