Do Tokio Marta Walczykiewicz pojechała po medal, w końcu z poprzednich igrzysk, z Rio de Janeiro, wróciła ze srebrem. W Japonii skończyło się czwartym miejscem, dla niej fiaskiem. Stąd jej smutna mina i z trudem wypowiadane słowa. – Błąd na początku zdecydował – przyznała rozgoryczona kajakarka po finale K1 200 m.