Na poprzednich mistrzostwach świata Kostaryka trafiła do bardzo mocnej grupy. Wielu ekspertów skazywało ją na niepowodzenie, tymczasem zajęła pierwsze miejsce, pokonując Urugwaj i Włochy oraz remisując z Anglią. Później wyeliminowała po karnych Grecję, zaś w ćwierćfinale - także po serii jedenastek - przegrała z Holandią.
Najstarsi zawiedli
Spodziewano się, że i w Rosji przynajmniej stać ich będzie na wyjście z grupy. Zwłaszcza że rywali mieli teoretycznie łatwiejszych niż cztery lata temu. Trener Ramirez zabrał na turniej najstarszy zespół ze wszystkich drużyn (średnia wieku wynosiła 29 lat i siedem miesięcy), tymczasem skończyło się na rozczarowaniu. Bo tak trzeba nazwać porażki z Serbią 0:1 i Brazylią 0:2. Marne to pocieszenie, że Kostarykanie tracili w nich bramki w drugiej połowie, a z Canarinhos nawet w doliczonym czasie.
Podziękowali
Na pożegnanie z mistrzostwami zremisowali ze Szwajcarią 2:2, zajmując w grupie E ostatnie miejsce. Po mundialu przyszedł czas na rozliczenia i bez żalu pożegnano się z trenerem.
- Jego kontrakt wygasł - oświadczył szef tamtejszej federacji Rodolfo Villalobos. - Dziękujemy za jego poświęcenie, profesjonalizm, dyscyplinę i wiedzę - dodał Villalobos.
53-latek prowadził drużynę narodową Kostaryki od sierpnia 2015 roku, gdy zastąpił Paulo Wanchope'a.
Autor: lukl/twis / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP