Nawet pięć lat więzienia grozi 24-latce, która w Tomaszowie Lubelskim wjechała autem w ogrodzenie prywatnej posesji. Jak ustaliła policja, kobieta zabrała samochód bez wiedzy właściciela, a za kierownicę wsiadła mimo sądowego zakazu. W organizmie miała ponad półtora promila alkoholu.
W minioną niedzielę (3 września) przed godziną 4 dyżurny policji otrzymał zgłoszenie, że na ulicy Sikorskiego w Tomaszowie Lubelskiego doszło do zdarzenia drogowego z udziałem jednego pojazdu.
Jak poinformowała aspirant Małgorzata Pawłowska z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim, mundurowi na miejscu zastali 24-latkę, której pogotowie udzieliło pierwszej pomocy. "Na szczęście nie doznała poważnych obrażeń" - przekazała policjantka w komunikacie.
Bez zgody właściciela "zabrała z jego podwórka audi", którym odjechała
Jak ustalili mundurowi, 24-latka na łuku drogi straciła panowanie nad pojazdem, uderzyła w znak drogowy i jazdę zakończyła na ogrodzeniu posesji. "Podczas dalszych czynności wyszło na jaw, że kobieta bez wiedzy i zgody znajomego zabrała z jego podwórka audi, którym odjechała" - zrelacjonowała aspirant Pawłowska.
Pojechała, choć nie powinna, wydmuchała ponad półtora promila
Jak poinformowała, 24-latka miała w organizmie ponad półtora promila alkohol, a w papierach sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. "24-latka w poniedziałek usłyszała zarzuty. Grozi jej do pięciu lat pozbawienia wolności" - przekazała policjantka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Tomaszów Lubelski