Na cmentarzu parafialnym w Puławach (Lubelskie) jest dużo kotów. W ostatnich dniach zarządca znalazł cztery martwe zwierzęta. Pojawiło się podejrzenie, że ktoś je truje. Powiadomiono policję.
- Od piątku znalezione zostały cztery martwe koty. Piąty był w złym stanie, ślinił się i cały drżał. Nie udało nam się go złapać – mówi Marzena Gembal, prezes Fundacji "W dobrych łapkach".
Podejrzewa, że ktoś na cmentarzu parafii Miłosierdzia Bożego przy ulicy Piaskowej w Puławach prawdopodobnie truje koty.
Miski i czarna rękawiczka
- Wskazywałyby na to objawy, które miał ten piąty. Dostaliśmy też zgłoszenie od jednej z odwiedzających groby, że znalazła na cmentarzu miski i czarną rękawiczkę. Co ją zaniepokoiło, bo ktoś mógłby użyć tej rękawiczki do nasypania kotom trucizny – mówi Gembal.
Dodaje, że na cmentarzu jest kilkadziesiąt kotów, może nawet około 40.
– Są tacy, którzy je dokarmiają, ale też jak widać – tacy, którzy chcą je otruć. Żeby ograniczyć populację, zamierzamy zająć się sterylizacją tych zwierząt – zaznacza.
Mają trafić do adopcji
Na razie odłowione zostały trzy najmłodsze – dwa półtoramiesięczne koty i pięciomiesięczna kotka.
- Koty trafiły do, podlegającego urzędowi miasta, schroniska. Będą oddane do adopcji. Kotka jest u nas. Będziemy dla niej szukać nowego domu – mówi prezeska fundacji.
Plan jest taki, żeby najmłodsze koty zabrać i przekazać do adopcji, a starsze wysterylizować i odwieźć na cmentarz. – Z budżetu miasta można będzie w tym roku wysterylizować jeszcze dwa koty. Na zajęcie się pozostałymi będziemy zbierali pieniądze - zaznacza Gembal.
Zarządca cmentarza: nie wiem kim trzeba być, żeby otruć koty
Sprawa martwych kotów została zgłoszona policji. - Liczymy, że zostaną przeprowadzone badania toksykologiczne, żeby potwierdzić iż zwierzęta faktycznie zostały otrute – mówi prezeska.
Komisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach informuje, że policjanci już zajmują się sprawą.
- Do tej pory nie mieliśmy do czynienia z takimi sytuacjami. Nie wiem kim trzeba być, żeby otruć koty. Kto nie lubi zwierząt, musi nie lubić też ludzi – mówi nam gorzko zarządca cmentarza Stanisław Stankiewicz.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja "W Dobrych Łapkach"