Policjanci zatrzymali 34-letniego mieszkaniec Puław (woj. lubelskie), który od ponad roku ukrywał się poza granicami Polski. Mężczyzna, chcąc przechytrzyć policjantów, wysiadł z busa 60 kilometrów od domu. Został zatrzymany w Radomiu, skąd trafił do zakładu karnego. Spędzi tam najbliższe dwa lata.
Do zatrzymania mężczyzny doszło w czwartek (24 sierpnia). Jak przekazała puławska policja, 34-latek był poszukiwany przez sąd do odbycia kary pozbawienia wolności m.in za kradzieże, kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości oraz pobicie.
- Puławianin od ponad roku ukrywał się poza granicami kraju gdyż wiedział, że jest poszukiwany przez organa ścigania. Sąd wystawił za nim w sumie pięć nakazów doprowadzenia do zakładu karnego - przekazała komisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Chciał przechytrzyć policjantów
Jak zrelacjonowała policjantka, 34-latek wracając busem do Polski, chcąc uniknąć "spotkania" z policjantami, wysiadł z pojazdu w 60 kilometrów przed miejscowością, w której mieszka. Chciał w ten sposób "przechytrzyć" policjantów.
- Spodziewał się, że policjanci regularnie odwiedzają jego miejsce zamieszkania chcąc go zatrzymać i liczył na to, że ich przechytrzy. Był bardzo zaskoczony gdy zobaczył w Radomiu naszych kryminalnych - przekazała komisarz Ewa Rejn-Kozak.
Mężczyzna na ponad dwa lata trafił do zakładu karnego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Puławy