Do trzech lat pozbawienia wolności grozi 25-latkowi, który w miejscowości Krynice (Lubelskie) omal nie zderzył się czołowo z ciężarówką. Zatrzymał go, jadący za nim, kierowca z Łodzi. Okazało się, że 25-latek był pijany.
W środę (26 lutego) około godziny 20 policja dostał zgłoszenie o obywatelskim zatrzymaniu pijanego kierowcy.
"Policjanci, którzy przyjechali na miejsce ustalili, że mieszkaniec Łodzi, jadąc w kierunku Zamościa zauważył jadący przed nim samochód marki Fiat, który wyraźnie nie trzyma właściwego toru jazdy. W pewnym momencie zjechał na przeciwległy pas ruchu, tuż przed jadący samochód ciężarowy" – pisze w komunikacie aspirant Monika Ryczek z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Z wnętrza auta czuć było alkohol
Łodzianin zaczął mrugać światłami. Wtedy kierowca zjechał na swój pas ruchu, a potem zatrzymał się w zatoczce autobusowej.
ZOBACZ TEŻ: Nietrzeźwa babcia wiozła wnuka do szkoły
"(…) świadek natychmiast podbiegł do pojazdu, a gdy otworzył drzwi, domyślił się, co było przyczyną tak nieostrożnej jazdy. Z wnętrza czuć było alkohol, a za kierownicą siedział nietrzeźwy mężczyzna" – zaznacza asp. Ryczek.
Ponad dwa promile alkoholu w organizmie
Łodzianin odebrał kierowcy kluczyki i wezwał policję. Okazało się, że fiata prowadził 25-letni mieszkaniec gminy Susiec. Miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu.
"Zgodnie z obowiązującym prawem za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi do trzech lat pozbawienia wolności, grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysokie świadczenie pieniężne od pięciu do 60 tysięcy złotych" – podkreśla policjantka.
Autorka/Autor: tm/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Tomaszów Lubelski