Wymyślili go byli policjanci, konwojent zagrał oscarową rolę. Ujawniamy kulisy "skoku stulecia”

Dotarliśmy do szczegółów śledztwa w sprawie "superskoku"tvn24

Wszystko zrodziło się w głowach trzech przyjaciół, w tym dwóch byłych policjantów. Krzysztof W., krawiec z Łodzi, pasował do ich planu idealnie. Mieli mu powiedzieć: "jesteśmy cierpliwi”. On też był – zapuścił brodę, przytył i przez kilka miesięcy udawał ochroniarza, później konwojenta. Ukradł 8 milionów złotych. Pomysł był dopracowany, wykonanie mistrzowskie. Schody zaczęły się później. Dotarliśmy do ustaleń śledczych w sprawie najbardziej spektakularnej kradzieży ostatnich lat.

10 lipca sprzed banku w Swarzędzu odjechała furgonetka pełna pieniędzy. Kierujący nią konwojent włączył urządzenie tłumiące sygnał GPS i zjechał na leśny parking. Tam ślad po nim i milionach się urywa. W samochodzie nie sposób znaleźć jakiegokolwiek odcisku - wnętrze zostało wyczyszczone chlorem.

Media nagłaśniają sprawę. Gdy pojawiają się kolejne szczegóły, okrzykują przywłaszczenie 8 milionów złotych "skokiem stulecia”. Okazuje się bowiem, że mężczyzna miesiącami pracował pod fałszywym nazwiskiem (Mirosław Duda) i był bardzo skrupulatny, by nie pozostawić po sobie żadnych śladów - ani odcisków palców (prawie zawsze chodził w rękawiczkach), ani tropów genetycznych (w pracy nigdy nie jadł, nie pił).

Mimo to udało się nie tylko zatrzymać fałszywego konwojenta i jego wspólników, ale też - o czym we wtorek poinformowaliśmy jako pierwsi - zakończyć śledztwo i wysłać do sądu akt oskarżenia.

Wszyscy oskarżeni złożyli obszerne wyjaśnienia i nikt nie próbuje udawać, że ze "skokiem stulecia" nie ma niczego wspólnego.

Jak "Mirosławowi Dudzie" udało się być niemal niewidzialnym przez ostatni rok i jak to się stało, że policjanci wpadli na trop łódzkiego krawca i jego wspólników? Redakcja tvn24.pl poznała szczegóły tej historii.

Żeby nikomu postronnemu nie stała się krzywda

Pomysł na "superskok" zrodził się w głowie trzech przyjaciół z Łodzi - Adama K., Grzegorza Łuczaka (wciąż poszukiwany listem gończym) i Marka K.

- Mężczyźni zaplanowali przestępstwo, które miało dwa podstawowe założenia. Kradzież jak największej ilości pieniędzy i tak sprawne przeprowadzenie przedsięwzięcia, żeby nikomu postronnemu nie stała się krzywda - mówi nam Łukasz Biela, prokurator od początku pracujący nad sprawą fałszywego konwojenta.

Adam K. i Grzegorz Łuczak to byli policjanci, obecnie związani z branżą ochroniarską. Łuczak, jedyny wciąż poszukiwany w „sprawie konwojenta”, był wiceprezesem łódzkiej firmy ochroniarskiej.

Plan, by kraść "na własnym podwórku”, wydawał się więc oczywisty. Postawili na konwojenta. Projekt zakładał zatrudnienie osoby z fałszywą tożsamością, która zdobędzie zaufanie innych ochroniarzy i w kluczowym momencie ukradnie gotówkę.

- Przedsięwzięcie wymagało zatrudnienia osoby, która będzie w stanie przez dłuższy czas grać przygotowaną rolę. To było niezmiernie trudne, ale jednak oskarżonym udało się znaleźć człowieka, który wypełnił ją niemal perfekcyjnie - przyznaje prokurator Łukasz Biela.

Prokurator: "To było jedno z najtrudniejszych moich śledztw"
Prokurator: "To było jedno z najtrudniejszych moich śledztw"Bartosz Żurawicz | TVN 24

Od myśliwego do „gwiazdy”

Krzysztof W., który wcielił się w rolę Mirosława Dudy, był dobrym znajomym Adama K. Na co dzień pracował jako krawiec, w wolnych chwilach polował.

Prokuratorzy ustalili, że to właśnie Adam K. przekonał swoich wspólników, by do "superskoku” włączyć Krzysztofa W. Mężczyzna budził zaufanie innych i świetnie władał bronią (był w końcu zapalonym myśliwym). Nikt nie miał - zdaniem autorów planu – wątpić w jego ochroniarskie doświadczenie.

Mirosław Duda został zatrudniony w łódzkim oddziale firmy ochroniarskiej, której szefował Grzegorz Łuczak. Żeby nie budzić podejrzeń innych ochroniarzy, zaczął od ochrony jednego z obiektów w Łodzi.

Po pewnym czasie przystąpiono do kolejnej fazy operacji. Wymyślili mu bajeczkę, która będzie pasowała do jego nowej tożsamości i planu. Fałszywy konwojent wystąpił do swoich bezpośrednich przełożonych z prośbą o przeniesienie do Poznania. Argumentował, że jego ojciec leży w tamtejszym szpitalu i wymaga opieki. Przyjaciołom w życiu i wspólnikom w przestępstwie bardzo zależało, żeby "ich człowiek" trafił do Wielkopolski. Dlaczego? Bo wiedzieli, że szukają tam… konwojentów.

Już wtedy Krzysztof W. był "gwiazdą” – perfekcyjnie grał swoją rolę. I zgodnie z zamysłem, po przeprowadzce do Poznania, trafił do trzyoosbowego zespołu, który furgonetką rozwoził pieniądze do banków. Musiał jeszcze zostać kierowcą. Szybko zdobył zaufanie kolegów z pracy, przekonywał, że "po prostu lubi jeździć” i usiadł za kierownicą.

Ochroniarze, którzy opowiadali śledczym o Mirosławie Dudzie, mówili, że był dość skrytą osobą. Niechętnie mówił o swoim życiu prywatnym, co w firmie szanowano. Współpracownicy często zapraszali go na spotkania towarzyskie. On jednak sprytnie ich unikał - nie odmawiał, ale proponował terminy, które nie pasowały innym. Zdarzało się też, że wykręcał się w ostatniej chwili, tłumacząc gorszym samopoczuciem (wymyślonego) chorego ojca.

Nie tylko milczał, bardzo uważał też, żeby nie pozostawiać śladów. Chodził w rękawiczkach i był na tyle przekonujący, że nie wzbudziło to podejrzeń u innych. Nigdy nie jadł ani nie pił w pracy. Przebierał się na osobności – według śledczych chciał w ten sposób ukryć cechy swojego ciała, które mogłyby go w przyszłości zdemaskować.

15.02.2016 | Zatrzymano konwojenta podejrzanego o kradzież ośmiu milionów złotych. Nie działał sam
15.02.2016 | Zatrzymano konwojenta podejrzanego o kradzież ośmiu milionów złotych. Nie działał samFakty TVN

"Poczekajmy, dobrze idzie"

Pierwotny plan zakładał kradzież tak szybko, jak to tylko możliwe. Fałszywy konwojent miał uciec z pieniędzmi przy pierwszej nadarzającej się okazji. Potem jednak zmieniono te plany. Przyjaciele uznali, że konwojentowi idzie na tyle dobrze, że można wstrzymać się z kradzieżą do najbardziej dogodnego momentu.

Wybrano dzień 10 lipca. Kiedy dwaj konwojenci wyszli do banku, Krzysztof W. spokojnie odjechał. Zanim jego koledzy z pracy zorientowali się, co się dzieje, furgonetka wypchana gotówką jechała już pod Swarzędz, na parking leśny, na którym czekali trzej kompani: Marek K., Adam K. i zatrudniony do przeładowywania pieniędzy Dariusz D.

Przedstawiciele firmy ochroniarskiej nie mogli śledzić trasy furgonetki, bo fałszywy konwojent włączył urządzenie tłumiące sygnał GPS. Na leśnym parkingu gotówka została przerzucona do kilku kupionych do tego celu samochodów. Potem wnętrze furgonetki zostało wyczyszczone chlorem.

Jeden z zatrzymanych zaczął mówić, dotarli do krawca

Samochody pojechały z łupem do Łodzi. Tam mężczyźni mieli podzielić się okrągłą sumką. Pozbyli się też samochodów – sprzedali je w Częstochowie na części.

Niedługo potem o "skoku stulecia" usłyszała cała Polska. A śledczy przez blisko dwa miesiące byli bezsilni. Wszystko zmieniło się we wrześniu, kiedy szajka zaczęła popełniać błędy.

Do jednego z banków próbowano wpłacić pieniądze pochodzące ze skoku. Policja zatrzymała Agnieszkę K. i Wojciecha M. Jak się okazało, byli spokrewnieni z Adamem K. - jednym z pomysłodawców całego "przedsięwzięcia”. Jak ustalili śledczy, to on miał poprosić ich o wpłacenie gotówki na konto.

- Na początku mieliśmy tylko tych trzech zatrzymanych - przyznaje prokurator Biela.

Uwagę prokuratorów zwróciło też nagłe zniknięcie Grzegorza Łuczaka, który pierwotnie miał być przesłuchany w charakterze świadka. Do dziś nie udało się go zatrzymać i jest ścigany listem gończym.

Początkowo śledczy nie mieli wiele pożytku z Adama K. Milczał. Do stycznia tego roku. Wtedy zaczął opowiadać o "superskoku" w zamian za obietnicę niższego wyroku.

W lutym policjanci weszli do domu na osiedlu domków jednorodzinnych na przedmieściach Łodzi. Mieszkał tam słynny na cały kraj fałszywy konwojent razem z żoną i dziećmi - przekonanymi, że w czasie kilkumiesięcznej nieobecności przebywał za granicą. Nie przypominał osoby, która była widoczna na publikowanych w mediach nagraniach. Zgolił brodę, schudł.

- I tak go poznałem. Ma pewne cechy charakterystyczne, których nie udało mu się ukryć - mówi tvn24.pl prokurator Łukasz Biela, który go przesłuchiwał.

Nie jest gwiazdą, tylko ofiarą?

Krzysztof W. na początku twierdził, że doszło do pomyłki. Że nie ma nic wspólnego z fałszywym konwojentem. Śledczy spodziewali się takiego scenariusza. W ręku mieli trzy dowody.

Jeden z nich dostarczył im sam Krzysztof W. chwilę po zatrzymaniu. Podpisał jeden z dokumentów. Biegły grafolog stwierdził, że styl pisma ma charakterystyczne cechy zbieżne z dokumentami podpisywanymi przez Mirosława Dudę. Dopatrzył się on cech charakterystycznych, mimo że mężczyzna, który wcielił się w rolę konwojenta, próbował zmieniać naturalny dla niego styl pisania.

Drugim dowodem była opinia biegłego, który stwierdził, że twarz Krzysztofa W. i widocznego na nagraniach konwojenta ma podobne cechy, których nie udało się zamaskować podejrzanemu.

Trzecim dowodem były zeznania Adama K.

- Nie ukrywam, że brałem pod uwagę scenariusz oparcia aktu oskarżenia na tych trzech dowodach - mówi prokurator Biela.

Nie było to jednak konieczne, bo Krzysztof W. nie wytrzymał. W końcu zaczął zeznawać, kiedy śledczy pokazali mu protokoły przesłuchań innych zatrzymanych. Wszyscy mówili dużo; ich wersje się pokrywały.

- Jego wersja zgadza się z naszymi ustaleniami. Mężczyzna stwierdził, że został oszukany przez wspólników, którzy nie dali mu żadnych pieniędzy - wyjaśnia Biela.

Andrzej Borowiak w Dzień Dobry TVN o zatrzymaniu konwojenta
Andrzej Borowiak w Dzień Dobry TVN o zatrzymaniu konwojentaDzień Dobry TVN

Nie wiadomo tylko, gdzie są miliony

Prokuratorzy zabezpieczyli tylko 330 tys. zł. To pieniądze, które bliscy Adama K. próbowali wpłacić do banku. Co stało się z resztą? Nie wiadomo. Tylko w tym aspekcie zatrzymani nie są zgodni - informacje o tym, jak podzielono się łupem, nie pokrywają się.

Zagadką też jest, gdzie jest Grzegorz Łuczak i ile ma ze sobą pieniędzy. W ramach zabezpieczenia śledczy zajęli hipoteki nieruchomości Marka W. i Łuczaka - ich wartość to 2 mln złotych.

Gdzie jest reszta skradzionych pieniędzy? Na razie jest to tajemnicą.

Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia.

Autor: Bartosz Żurawicz / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

W australijskim stanie Wiktoria trwa walka z pożarem, który niemal tydzień temu wybuchł na terenie parku narodowego. W niedzielę płomienie ogarniały obszar 34 tysięcy hektarów i wciąż rozszerzały swój zasięg. Mieszkańcy miejscowości sąsiadujących z parkiem musieli opuścić swoje domy i nie wrócą do nich przed świętami.

Musieli uciekać z domów przed świętami. "Ludzie nie są do końca pewni, co się wydarzy"

Musieli uciekać z domów przed świętami. "Ludzie nie są do końca pewni, co się wydarzy"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, The Guardian, ABC News, 9news.com.au

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

IMGW ostrzega przed intensywnymi opadami śniegu i silnym wiatrem. Niebezpieczne warunki panują w południowych regionach Polski. Sprawdź, gdzie zachować szczególną ostrożność.

Miejscami spadnie nawet 20 centymetrów śniegu. IMGW ostrzega

Miejscami spadnie nawet 20 centymetrów śniegu. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

NASA opublikowała animację, na której największa góra lodowa świata wyrwała się z wodnego wiru i zaczęła dryfować po oceanie. A23a przez wiele miesięcy tkwiła w jednym miejscu, nie mogąc ruszyć się dalej. Naukowcy wciąż do końca nie wiedzą, co sprawiło, że ogromna bryła lodu wydostała się z pułapki.

Największa góra lodowa świata wyrywa się z pułapki. Nagranie

Największa góra lodowa świata wyrywa się z pułapki. Nagranie

Źródło:
NASA Earth Observatory, BAS, tvnmeteo.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Co najmniej 94 osoby zginęły w wyniku przejścia cyklonu Chido przez Mozambik. Do poważnych szkód doszło w targanej konfliktem wewnętrznym prowincji Cabo Delgado, gdzie żywioł dotknął ponad 90 tysięcy najmłodszych. W gruzy obróciły się tam całe miejscowości.

"Całe wsie obróciły się w gruzy". Zginęło prawie 100 osób

"Całe wsie obróciły się w gruzy". Zginęło prawie 100 osób

Źródło:
PAP, UNICEF

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sieć Action poinformowała o wycofaniu ze sprzedaży pudru dla dzieci Nuagé oraz zestawu do karmienia lalek. Jak zaapelowano w komunikacie, "w przypadku zakupu wskazanych artykułów należy natychmiast zaprzestać ich używania i zwrócić do sklepu".

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Źródło:
tvn24.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

75-letni mężczyzna strzelił z broni do znajomej siedzącej w aucie na jednej z ulic Przemyśla (woj. podkarpackie). Kobieta z raną postrzałową głowy trafiła do szpitala. Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa.

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Problemy z kręgosłupem wśród dzieci podzieliłbym na dwie grupy. Z jednej strony mówimy o nieprawidłowej pozycji, przebywaniu przez długi czas przed komputerem, nabywaniu wad postawy. Z drugiej mamy niemałą grupę osób, które zgłaszają się z dolegliwościami bólowymi, co może wiązać się z nieprawidłowym ruchem, z jego nadmiarem - mówił w TVN24 lekarz Łukasz Antolak, specjalista ortopedii i traumatologii kręgosłupa. Wskazał, że "zdarza się, że dochodzi do złamania zmęczeniowego kręgu".

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

Źródło:
TVN24

23-centymetrowy żelazny grot z czasów wpływów rzymskich odkryli członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja" w lasach pod Baligrodem w Bieszczadach. Niebawem będzie można go oglądać na wystawie w Muzeum Historycznym w Sanoku.

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Źródło:
RDLP w Krośnie

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Rozpoczęła się kalendarzowa zima, a wraz z nią miejscami spadł słaby śnieg. Biało zrobiło się w niedzielę na wschodzie Mazowsza. Zdjęcia lekko zaśnieżonego krajobrazu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl