- Żaden z tych psów nie miałby szans na adopcję. Wzięliśmy je do siebie - mówi burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego. Magistrat do różnych swoich działów przygarnął cztery stare psy i jednego kota. - Może nie są już żywotni, ale są szczerzy i oddani - opowiadają o nowych podopiecznych pracownicy urzędu.
Hadim ma już szesnaście lat. Większość przeżył w schronisku. Od niedawna jest pupilem w łódzkim urzędzie miejskim.
- Jak go odwiedziliśmy, to wyglądał tak jakby chciał przepraszać, że żyje. Przykry widok - opowiada Jacek Lipiński, burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego.
Pies został adoptowany. W magistracie przebywa cały czas - w nocy i w czasie świąt towarzyszy w pracy stróżowi.
- Hadim to dobry kolega. Dostał trochę miłości na jesień życia - mówi Marcin Iwański, operator miejskiego monitoringu.
Urzędniku, przygarnij psa
Oprócz Hadima w ostatnim czasie nowy dom znalazły jeszcze trzy psy: Farciarz, Kleo i Reks. Wszystkie zamieszkały w instytucjach podległych magistratowi. I tak Farciarz, dość leciwy mieszaniec pomaga pracownikom miejskiego ośrodka sportu i rekreacji a Kleo i Reks zadomowiły się już w przedsiębiorstwie gospodarki komunalnej.
- Nasze psy mają niezwykle czuły węch. Wyczuwają, ze ktoś się kręci po zamkniętym terenie. Wykonują więc odpowiedzialną pracę - uśmiecha się Mirosław Kośka, pracownik magistratu.
W ostatnim czasie pod strzechę urzędu trafił też rudy kot - Blues. Skąd ten zwierzyniec? To odpowiedź na apel burmistrza, który zaapelował o przygarnianie niechcianych zwierząt ze schroniska.
- Proszę też urzędników, żeby brali zwierzęta do domów. Ja sam mam już dwa psy i pięć kotów ze schroniska - podkreśla burmistrz.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź