Trzy najbliższe miesiące za kratkami spędzą rodzice sześciomiesięcznego niemowlęcia z Kutna. Ojciec jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa chłopca, matka o narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Kutnowski sąd przychylił się do wniosku prokuratury o areszt. Śledczy wnosili o zastosowanie najsurowszego ze środków zapobiegawczych z uwagi na ryzyko matactwa oraz wysoką karę grożącą 41-letniemu ojcu.
Niemowlę przywiozła do szpitala w Kutnie matka, która opowiadała, że chłopiec "źle się poczuł". Dziecko z licznymi obrażeniami trafiło do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi w piątek. Chłopczyk przeszedł tam operację usuwania krwiaków z wnętrza czaszki. Teraz jest w śpiączce farmakologicznej.
Badający chłopca lekarz stwierdził, że obrażenia mogą być wynikiem pobicia. Powiadomiono policję, która zatrzymała matkę i ojca dziecka. Jak ustalili śledczy, do dręczenia dziecka dochodziło od 13 marca.
"Wiedział, jak to mogło się skończyć"
Po przesłuchaniu 41-latkowi postawiono zarzut usiłowania zabójstwa. Zdaniem prokuratury musiał zdawać sobie sprawę, że uderzając tak mocno w głowę i inne części tułowia dziecka, może doprowadzić do jego śmierci. Mężczyzna usłyszał ponadto zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i spowodowania trwałych obrażeń ciała dziecka. 41-latkowi grozi dożywocie.
Matka sześciomiesięcznego chłopca jest podejrzana o narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej do 5 lat więzienia.
Damian jest w śpiączce
- Określenie roli matki w tej sprawie jest niezwykle skomplikowane - podkreśla Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Musimy sprawdzić, czy przypadkiem sama nie stosowała przemocy, czy miała świadomość tego, że stosuje ją ojciec, a jeżeli tak - czy podjęła właściwe działania, by wyeliminować zagrożenie dla dziecka - dodał.
Według informacji, do których dotarli reporterzy TVN24, stan niemowlęcia jest wciąż bardzo poważny. Po operacji krwiaków czaszki pozostanie w stanie śpiączki jeszcze przez kilka dni. Podczas dodatkowych badań w łódzkim szpitalu okazało się, że chłopiec ma również pęknięte żebro, uszkodzoną śledzionę i inne urazy wewnętrzne.
Autor: bż/mś / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź