Przyjechała do myjni pod wpływem. "Mówiła, że nie lubi jeździć brudnym autem"

Półtora promila alkoholu miała w organizmie 39-latka z Pabianic. Kobieta została zatrzymana... w myjni samochodowej. Świadek najpierw widział, jak zataczała się myjąc samochód, a później próbowała nim odjechać.

Do zdarzenia doszło w Pabianicach przy ul. Sikorskiego.

- 39-latka przyjechała umyć samochód. Zataczała się i miała trudności z ustaniem na nogach - mówi tvn24.pl podkom. Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.

Niecodzienne widowisko oglądał świadek. Kiedy 39-latka próbowała odjechać, ruszył do akcji.

- Podbiegł do samochodu, który zdążył odjechać kilka metrów. Wyciągnął kluczyki ze stacyjki i zadzwonił na policję - mówi podkom. Szczęśna.

Pijana i z zakazem prowadzenia

Kiedy na miejscu pojawili się policjanci, kobieta próbowała im wytłumaczyć, że wcale nie jest pijana, a na myjnie przyjechała, bo "nie lubi jeździć brudnym samochodem". - Okazało się, że była kompletnie pijana - mówi Joanna Szczęśna.

Badanie wykazało, że miała 1,5 promila alkoholu w organizmie. Okazało się też, że ma obowiązujący zakaz prowadzenia samochodów. - Był karą za wcześniejszą jazdę pod wpływem alkoholu. Obowiązywał do 2015 roku - wyjaśnia Szczęśna.

Za złamanie zakazu i jazdę w stanie nietrzeźwości kobiecie może teraz grozić do trzech lat więzienia.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: bż/r / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: