25-latek skazany za kradzieże uciekł we wtorek policjantom po tym, jak przewieźli mężczyznę do sądu w Łowiczu na sprawę cywilną. Śledztwo w sprawie ucieczki wszczęła prokuratura, która zgodziła się na publikację wizerunku zbiega.
Poszukiwany 25-latek Marcin Wojciechowski uciekł policjantom we wtorek około 13.
- Mężczyzna został przywieziony z zakładu karnego w Płocku do sądu w Łowiczu na sprawę cywilną z jego udziałem - informuje tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Już po procesie - w drodze do samochodu, który miał odwieźć 25-latka do więzienia, mężczyzna uciekł. Odepchnął jednego z dwóch pilnujących go policjantów i zaczął biec. Miał na rękach kajdanki, ale mimo to przeskoczył mur okolicznej szkoły. Policjantom nie udało się go dogonić.
- Prowadzimy śledztwo w sprawie samouwolnienia się zbiega i naruszenia nietykalności osobistej funkcjonariusza policji - wyjaśnia Kopania.
Trwa obława
Policja od wczoraj szuka zbiega. Jak słyszymy w łowickiej komendzie, funkcjonariusze nie chcą zdradzać szczegółów akcji, "żeby nie pomagać zbiegowi”.
- Mogę powiedzieć, że sprawdzamy wszystkie miejsca, gdzie mężczyzna może przebywać. Liczymy też na pomoc wszystkich osób, które widziały 25-latka - mówi tvn24.pl asp. Urszula Szymczak z łowickiej policji, która zdradza, że w poszukiwania zaangażowani są funkcjonariusze prewencji i z wydziału ds. przestępstw kryminalnych.
Mężczyzna jest niskiego wzrostu, ma na sobie ciemną kurtkę typu moro i (najprawdopodobniej) wciąż ma na sobie kajdanki.
- Wszystkie osoby, które go widziały prosimy o kontakt z dyżurnym łowickiej policji, pod numerem 46 830 95 00 lub 997 - mówi asp. Szymczak.
Miał siedzieć do 2016 roku
Marcin Wojciechowski odsiadywał do wczoraj wyrok w płockim więzieniu za kradzież z włamaniem. Na wolność miał wyjść w 2016 roku.
- Za przestępstwo samouwolnienia się polski kodeks przewiduje do dwóch lat pozbawienia wolności - informuje Krzysztof Kopania.
Za naruszenie nietykalności osobistej funkcjonariusza grozi do 3 lat więzienia. Za pomoc w ukrywaniu zbiega polski kodeks przewiduje za to do pięciu lat pozbawienia wolności.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź