Kierowca BMW odpowiada za wypadek z udziałem karetki pogotowia, w którym ucierpiało 5 osób - takie są wstępne ustalenia łódzkiej prokuratury. Śledczy badają okoliczności wypadku, do którego doszło w poniedziałek na ul. Brzezińskiej w Łodzi.
O wstępnych ustaleniach śledczych poinformował w środę tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
- Kierowca BMW jadąc lewym pasem nie dostosował się do znaku informującego o powierzchni wyłączonej z ruchu i wjechał na pas przeznaczony dla przeciwnego kierunku - tłumaczy prokurator Kopania.
Śledczy informują, że z przeciwnej strony nadjeżdżała karetka. Jej kierowca, chcąc uniknąć czołowego zderzenia, gwałtownie miał skręcić w prawo.
- Tym samym utracił panowanie nad samochodem, który przewrócił się na lewy bok. Wcześniej karetka uderzyła w tył samochodu marki chevrolet - relacjonuje prokurator.
5 rannych i jeden sprawca?
Prokuratorzy poinformowali, że po zderzeniu kierowca BMW zatrzymał się na moment, a potem odjechał nie udzielając żadnej pomocy ofiarom wypadku.
- W zdarzeniu rannych zostało pięć osób. Kierowca chevroleta, karetki i trzech pasażerów doznało poważnych obrażeń ciała. Wśród poszkodowanych była chora kobieta, przewożona przez ratowników medycznych - wylicza Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Poszkodowani w wieku od 28 do 79 trafili do szpitali. Jeszcze w dniu wypadku, policji udało się zatrzymać kierowcę BMW.
"Zarzuty nie są wykluczone"
- Z relacji kierowcy BMW wynika, że nie pamięta by zajechał drogę karetce. Widział, że ją mija a potem zobaczył za sobą tuman kurzu - informuje Kopania.
Mężczyzna miał dodać, że odjechał z miejsca wypadku, bo "spieszył się do żony i dziecka".
Prokuratorzy mówią, że w tej sprawie mogą zostać postawione zarzuty kierowcy BMW. Jeżeli tak się stanie, może on usłyszeć też zarzut ucieczki z miejsca wypadku.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź