W Piotrkowie Trybunalskim rozpoczął się proces świętokrzyskiego prokuratora, Andrzeja W. Mężczyzna jest oskarżony o przestępstwa seksualne wobec dwojga dzieci. Sprawa jest prowadzona z wyłączeniem jawności.
Sędzia Sądu Okręgowego w Piotrkowie Tryb. Jacek Gasiński zadecydował o całkowitym wyłączeniu jawności sprawy, ze względu na charakter zarzucanych oskarżonemu przestępstw i dobro poszkodowanych, którymi są osoby małoletnie.
Krakowska prokuratura oskarża Andrzeja W. o pięć brutalnych przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, które miał popełnić między grudniem 2008 r. a grudniem 2011 r. wobec dwojga dzieci na terenie woj. świętokrzyskiego. Z uwagi na dobro śledztwa i dobro pokrzywdzonych prokuratura nie udzielała dotychczas bliższych informacji o sprawie.
- Poszkodowani to chłopiec i dziewczyna - w chwili czynu były to osoby poniżej lat 15, w związku z czym mamy do czynienia z zaostrzeniem dolnej granicy ustawowego zagrożenia karą powyżej lat trzech - poinformował pełnomocnik pokrzywdzonej adw. Dariusz Sobczyk.
Dodał, że sprawa napotykała na przeszkodę w postaci immunitetu prokuratorskiego Andrzeja W.
- Pod koniec 2015 roku został złożony wniosek o jego uchylenie, który procedowany był do kwietnia 2017 roku - podkreślał mec. Sobczyk.
Prokurator za kratkami
Centralne Biur Śledcze Policji zatrzymało mężczyznę w kwietniu ub. roku. Po przesłuchaniu w zamiejscowym wydziale Prokuratury Krajowej śledczy skierowali do sądu wniosek o aresztowanie, który sąd uwzględnił.
We wrześniu akt oskarżenia przeciwko świętokrzyskiemu prokuratorowi wpłynął do Sądu Okręgowego w Kielcach, który - z uwagi na konieczność zachowania bezstronności - wystąpił do Sądu Najwyższego o przekazanie rozpoznawania tej sprawy poza okręg kielecki.
W uzasadnieniu podano, że Andrzej W. był wieloletnim prokuratorem, pracującym w okręgu Sądu Okręgowego w Kielcach. Poza tym w sprawie mają być przesłuchani w charakterze świadków kieleccy prokuratorzy i kuratorzy.
Sprawa trafiła do piotrkowskiego Sądu Okręgowego.
Ten na początku stycznia tego roku postanowił zwrócić ją do uzupełnienia do małopolskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Krakowie, która prowadziła śledztwo. Prokuratura złożyła na tę decyzję zażalenie, które rozpoznał Sąd Apelacyjny w Łodzi i postanowił jednak przekazać sprawę piotrkowskiemu sądowi do "merytorycznego rozpoznania".
Oskarżony przez cały okres postępowania przebywał w areszcie. Jak podał jego obrońca, mężczyzna złożył obszerne wyjaśnienia w sprawie i nie przyznaje się do żadnego ze stawianych mu zarzutów. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź