- Kierowcy myślą, że na autostradzie nie będą poddani kontroli. Udowadniamy, że się mylą - mówi policja o akcji kontrolowania samochodów na autostradzie A2.
Na punkcie poboru opłat w Strykowie (woj. łódzkie) jest 12 stanowisk. Kierowcy jadący autostradą A2 na Poznań pobierają tu bilet, a ci jadący w stronę Warszawy płacą za przejazd.
- Wszyscy ci kierowcy muszą się zatrzymać. My skrupulatnie z tego korzystamy - opowiada podkom. Kamil Wnukowski z Wydział Ruchu Drogowego KWP w Łodzi.
To korzystanie wygląda tak, że przy każdym stanowisku pojawia się policjant wyposażony w urządzenie do szybkiego kontrolowania trzeźwości.
- Prosimy kierowcę, aby przez kilka sekund wydmuchiwał powietrze. Po chwili wiemy, czy jest trzeźwy. Sprawdzamy wszystkich, nie prześlizgnie się nikt - mówi podkom. Wnukowski.
Czerwona lampka
W zeszłym tygodniu takie kontrole trwały przez trzy godziny. Pozwoliły na sprawdzenie 2666 pojazdów. Jeżeli badany kierowca jest trzeźwy, urządzenie wyświetla zieloną kontrolkę. Jeżeli czujnik wykryje alkohol, zapala się lampka czerwona.
W takiej sytuacji za kierownicą siada policjant, który zjeżdża na zatoczkę za punktem poboru opłat. Tam odbywa się kolejne - już dokładniejsze - badanie. Z użyciem alkomatu wykrywającego, jakie stężenie alkoholu jest w wydychanym powietrzu.
- Podczas ostatniej naszej akcji zatrzymaliśmy czterech kierowców, którzy mieli w organizmie ponad pół promila. Popełnili przestępstwo i byli realnym zagrożeniem dla życia innych - mówi st. sierż. Wnukowski.
Wszyscy zatrzymani byli kierowcami tirów.
- To ludzie, którzy jechali za kierownicą pojazdów, które ważą około 40 ton. Wyłączając ich z ruchu mogliśmy uratować niejedno życie - uważa policjant.
Czy to nie gruchot?
Kontrole na punktach opłat pozwalają też na zatrzymanie samochodów, których stan techniczny budzi wątpliwości.
- Kierowcy czterech samochodów osobowych stracili dowody rejestracyjne. Ich pojazdy były w tak złym stanie, że było to widać na pierwszy rzut oka - tłumaczy podkom. Wnukowski.
Funkcjonariusze sprawdzają też stan oświetlenia samochodu i zwracają uwagę na to, czy opony w samochodach nie są łyse. Policjanci zapowiadają, że takie działania będą powtarzane na różnych odcinkach autostrad.
- Kierowcy muszą mieć świadomość, że na autostradach nie są bezkarni - kończy rozmówca tvn24.pl.
Według danych Komendy Głównej Policji na autostradach i trasach ekspresowych w ubiegłym roku doszło do 478 wypadków. Zginęło 70 osób. To dwa razy więcej niż sześć lat temu.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź