- Byłem zdenerwowany, dlatego piłem. Potem wsiadłem do samochodu - tak w prokuraturze tłumaczył się 26-latek, który podczas ucieczki przed policją potrącił funkcjonariusza. Śledczy postawili mu cztery zarzuty, za które grozi mu do 10 lat więzienia. Zawnioskowali też o to, aby trafił za kratki.
Jechał całą szerokością jezdni. O tym, że może być pijany, policjantów zaalarmował jeden z kierowców.
- Dostaliśmy informacje, że osoba kierująca białym BMW może być pod wpływem alkoholu - mówi nadkom. Katarzyna Dutkiewicz-Pawlikowska z tomaszowskiej policji.
Funkcjonariusze zostali wysłani w okolice miejscowości Ciebłowice pod Tomaszowem. Był 16 kwietnia 2018 roku.
- Funkcjonariusze namierzyli auto, którego kierowca ciągle stwarzał zagrożenie dla innych uczestników. Dawali mu sygnały nakazujące zatrzymanie pojazdu - opowiada Dutkiewicz-Pawlikowska.
Pościg
Kierowca BMW nie zamierzał się zatrzymywać. Przyspieszył i zaczął uciekać.
- Pojazd oddalał się w kierunku Kamienia. Funkcjonariusze podjęli pościg, ale skupiali się w jego trakcie głównie na bezpieczeństwie osób trzecich - zapewnia policjantka.
Policjanci jechali za ściganym przez 16 kilometrów. W miejscowości Szadkowice dogonili białe BMW i zajechali mu drogę. Z radiowozu wybiegł funkcjonariusz: otworzył drzwi, za którymi siedział pijany 26-latek.
- Funkcjonariusz chciał wyciągnąć kluczyki ze stacyjki auta - tłumaczy nadkom. Katarzyna Dutkiewicz-Pawlikowska.
Kierowca wrzucił bieg i nacisnął gaz. Interweniujący policjant był przez pewien czas ciągnięty przez auto.
- Samochód zatrzymał się na betonowym ogrodzeniu pobliskiej posesji. Początkowo policjant wpadł na maskę samochodu a następnie spadł, uderzając głową o ziemię - opowiada rzeczniczka tomaszowskiej policji.
Dalej pościg odbywał się już pieszo. 26-latek uciekał w stronę lasu. Pobiegł za nim drugi z funkcjonariuszy. Jego partner leżał przy rozbitym aucie.
Zarzuty i wniosek o areszt
Uciekający mężczyzna został dogoniony przez policjanta.
- 26-latek próbował się szarpać i wyrywać, zachowywał się bardzo agresywnie - opowiada Dutkiewicz-Pawlikowska. Na miejsce ściągnięte zostały posiłki. Niedługo potem do szpitala został przewieziony policjant poturbowany w czasie pościgu.
- Trafił do szpitala w Opocznie. Na szczęście jego życiu nic nie zagraża - informuje rzeczniczka komendy. Kierowca został przewieziony do policyjnego aresztu. Dziś usłyszał prokuratorskie zarzuty.
- Podejrzany jest o popełnienie czterech przestępstw: kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości, niezatrzymania się do kontroli, czynnej napaści na funkcjonariusza i stosowania przemocy w celu zmuszenia interweniującego policjanta do zaniechania czynności - wylicza Aneta Rusek, prokurator rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim.
Podejrzany przyznał się do winy. W czasie przesłuchania tłumaczył, że wsiadł za kierownicę po alkoholu, bo "był zdenerwowany".
- Przykro mi, że to tak wyszło. Strasznie tego żałuję - mówił w czasie przesłuchania.
Okazało się, że był już wcześniej karany za jazdę po alkoholu. W styczniu tego roku z tego powodu stracił prawo jazdy.
Śledczy zawnioskowali o tymczasowe aresztowanie 26-latka. Sąd rozpatruje obecnie ten wniosek.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Tomaszowie Mazowieckim