Zaparkowała swój samochód w centrum miasta, a gdy wyszła ze sklepu, już go nie było. Była pewna, że jej honda została skradziona i wezwała policjantów. Rozwiązanie okazało się proste, a auto szybko odzyskała.
Policjanci zostali skierowani na ulicę Kilińskiego w Pabianicach w związku ze zgłoszeniem kradzieży samochodu osobowego. Kiedy dojechali na miejsce, roztrzęsiona kobieta stwierdziła, że zaparkowała swoją osobową hondę przed galerią. Kiedy, po około półtorej godziny, wyszła ze sklepu, auta już nie było.
Policjanci dokładnie sprawdzili przyległy teren oraz monitoring. Dokładnie wypytali też kobietę, prosząc przy tym, by się uspokoiła i jak najdokładniej określiła miejsce parkowania. Już po kilku minutach okazało się, że hondy nie skradziono. Pani zaparkowała na sąsiednim parkingu i o tym po prostu zapomniała.
Odzyskała swoje auto, a kilka dni później do komendy przyszedł list z podziękowaniami.
Źródło: tvn24.pl/Łódzka policja
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock