Policjanci ze Zgierza (woj. łódzkie) dowiedzieli się, że 37-latka kupowała przez internet środki poronne. Okazało się, że kobieta jeszcze kilka dni temu była w ciąży. Zwłoki jej córki - zakopane w lesie - znaleziono jeszcze tego samego dnia.
Funkcjonariusze policji chcieli dowiedzieć się, dlaczego 37-latka zamawiała w internecie medykamenty, które powodują przerwanie ciąży.
- Kobieta nie była w stanie logicznie wytłumaczyć, czy faktycznie nabywała środki, ani jak zakończyła się ciąża, w której niedawno była - informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Funkcjonariusze przewieźli ją na badania do zgierskiego szpitala. Okazało się, że 37-latka niedawno urodziła.
- Ostatecznie ustalono, że poród odbył się 9 kwietnia. Ciało dziewczynki zostało zakopane w pobliżu miejsca zamieszkania matki - mówi Kopania.
Kluczowa kwestia
Niedługo potem we wskazanym przez kobietę miejscu pojawili się policjanci, którzy znaleźli foliowy worek zasypany warstwą ziemi.
- W środku były zwłoki dziecka - informuje Krzysztof Kopania.
Oględziny wykazały, że noworodek przyszedł na świat po ośmiu lub dziewięciu miesiącach ciąży.
- W piątek zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Po jej przeprowadzeniu podjęta zostanie decyzja co do ewentualnych zarzutów - mówi prokurator Kopania.
Jeżeli okaże się, że dziecko urodziło się żywe, jej matce może grozić dożywocie za zabójstwo. Kobieta mieszkała ze swoimi rodzicami. Oni również zostali zatrzymani w tej sprawie.
Autor: bż/i/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay