Sylwester G. wyszedł pięć lat temu z więzienia, ale miał do niego szybko wrócić - żeby odsiedzieć wyroki m.in. wyroki za rozboje z użyciem broni palnej. Mężczyzna rozpłynął się w powietrzu i był poszukiwany czerwoną notą przez Interpol. Dopiero teraz udało się go namierzyć w Bełchatowie (woj. łódzkie). W tym samym czasie wpadł też inny ścigany od lat przestępca - z Opola.
Nadkomisarz Iwona Jurkiewicz, rzecznik Komendanta Centralnego Biura Śledczego Policji, informuje, że ścigany od 2015 roku Sylwester G. działał pod parasolem ochronnym "łódzkiej ośmiornicy", brutalnej grupy przestępczej, której szczyt aktywności przypadał na koniec lat 90.
Sylwester G. do 2015 roku odsiadywał zasądzoną mu karę. Wtedy to opuścił zakład karny, do którego jednak miał wrócić. Ale zamiast tego zaczął się ukrywać.
- Był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności za takie przestępstwa jak udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, usiłowanie zabójstwa, posiadanie broni palnej bez zezwolenia, rozboje, w tym z użyciem broni palnej, podrobienie dokumentu z zamiarem wykorzystania go jako autentyczny czy próby napadów z użyciem broni palnej - wylicza nadkomisarz Jurkiewicz.
Ustalenia funkcjonariuszy CBŚP były takie, że przestępca często zmieniał miejsce pobytu. Przebywał na zmianę w Niemczech i Polsce. Kiedy był w kraju, ukrywał się na terenie województwa świętokrzyskiego i łódzkiego.
- Nowo poznanym ludziom przedstawiał się jako mechanik samochodowy, pochodzący z powiatu bełchatowskiego - informuje nadkomisarz Iwona Jurkiewicz.
"Mechanik”
W tym czasie Sylwester G. był ścigany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania oraz czerwonej noty Interpolu, jako osoba mogąca posiadać broń palną. Policja - chociaż podążała śladem ściganego - przez lata była krok za nim. Do czasu.
W ubiegłym tygodniu mężczyzna został namierzony na jednym z osiedlowych parkingów w Bełchatowie. Z policyjnego rozpoznania wynikało, że okoliczni mieszkańcy mają go za mechanika samochodowego. Sam G. dbał o to, żeby przedstawiona legenda była możliwie wiarygodna.
- Ubierał się w roboczą odzież, żeby nie wzbudzać zainteresowania mieszkańców bloku. Liczył, że nieschludny wygląd oraz zasłanianie znacznej części twarzy maseczką higieniczną w związku z pandemią COVID-19 pozwoli mu skutecznie się ukrywać - mówi nadkomisarz Iwona Jurkiewicz.
Sylwester G. został zatrzymany na osiedlowym parkingu. Został już osadzony w areszcie, z którego zostanie przewieziony do więzienia - żeby odsiedział zasądzony mu wyrok.
Ścigany i niebezpieczny
W ostatnim czasie funkcjonariuszom CBŚP zatrzymali jeszcze jednego ściganego od lat mężczyznę: 37-latka z Opola. Ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, od kiedy został skazany na osiem lat pozbawienia wolności m.in. za rozbój, kradzież z włamaniem, a także przestępstwo narkotykowe.
- Funkcjonariusze bardzo dokładnie zaplanowali działania, tym bardziej że przypuszczali, iż poszukiwany może posiadać broń - mówi rzecznik Komendanta Centralnego Biura Śledczego Policji.
Te przypuszczenia okazały się zasadne. Na szczęście 37-latek był tak zaskoczony policyjną akcją, że nie stawiał oporu.
- W trakcie przeszukania domu, w którym przebywał, funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli broń wraz z amunicją, a także narkotyki - mówi nadkomisarz Jurkiewicz.
Z kolei w aucie 37-latka był dowód osobisty ze zdjęciem przedstawiającym wizerunek poszukiwanego i danymi innej osoby.
- Policjanci CBŚP doprowadzili mężczyznę do Prokuratury Okręgowej w Opolu, gdzie usłyszał zarzuty dotyczące nielegalnego posiadania broni palnej i amunicji, a także posiadania narkotyków - kończy Jurkiewicz.
Podejrzany został przewieziony do zakładu karnego. Policjanci sprawdzają teraz, czy zabezpieczona broń mogła być wykorzystana do popełnienia innych przestępstw. Trwa też analizowanie, czy 37-latek posługiwał się podrobionymi dokumentami.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP