To akcja wymierzona w tych, którzy przepisowo jadą tylko tam, gdzie stoi fotoradar, albo można natknąć się na policyjną kontrolę. - Ustawiamy dwa patrole, jeden za drugim. Wielu kierowców po minięciu jednego z nich naciska na gaz. A kilkaset metrów dalej czekają już kolejni funkcjonariusze - opowiada młodszy inspektor Joanna Kącka z łódzkiej komendy wojewódzkiej. Tylko w tym województwie jednego dnia ukarano w ten sposób blisko tysiąc kierowców.
Akcja, którą w środę zorganizowali łódzcy policjanci, odbywała się pod hasłem "kaskadowy pomiar prędkości". - Polega na prowadzeniu statycznej kontroli na tej samej drodze, w tym samym czasie, ale w różnych miejscach przez patrole ustawione kolejno po sobie na określonym, często niezbyt długim, odcinku - mówi tvn24.pl młodszy inspektor Joanna Kącka z komendy wojewódzkiej w Łodzi.
W środę, 2 czerwca na drogach w województwie ustawiono aż 1149 takich punktów. - Funkcjonariusze ujawnili 1096 wykroczeń, w tym aż 851 dotyczących przekroczenia prędkości - mówi policjantka.
W 23 przypadkach kierowcy rozpędzali się tak mocno, że finalnie tracili uprawnienia.
"Nie mrugaj, zwolnij"
Skuteczność akcji policjanci tłumaczą tym, że kierowcy nie są przyzwyczajeni do policyjnych kaskad. Joanna Kącka zaznacza, że wielu z nich jest ostrzeganych przed patrolem sprawdzającym prędkość poprzez aplikacje w telefonie. Często zdarza się też, że o "suszarce" ostrzegają jadący z naprzeciwka kierowcy.
- Zaobserwowaliśmy, że wielu kierujących zwalniało tylko po to, żeby mocniej wcisnąć gaz po minięciu patrolu - przekazuje policjantka.
Funkcjonariusze chcą oduczyć kierowców takiego drogowego cwaniactwa.
- Musimy przekonać kierowców, że ograniczenia prędkości nie są złośliwością zarządcy drogi, tylko czymś, co wymusza wolniejszą i bezpieczniejszą jazdę. To właśnie nadmierna prędkość jest najbardziej śmiercionośną przyczyną wypadków - mówi Kącka.
Dodaje, że już nieznaczne przekroczenie dopuszczalnej prędkości zmniejsza szanse przeżycia człowieka.
- Dlatego wzajemne ostrzeganie się kierowców przed kontrolą poprzez mruganie długimi światłami jest bardzo źle rozumianą solidarnością. Nie powinniśmy ułatwiać innym jeżdżenia w sposób zagrażający innym - kończy funkcjonariuszka.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: tvn24