Łowiccy policjanci w czwartek wieczorem zostali zaalarmowani, że na pasie awaryjnym autostrady A2 dwóch mężczyzn pcha nieoświetlone auto. Wszystko to działo się po zmroku. Na miejscu okazało się, że obaj panowie są pijani. Do teraz nie powiedzieli, kto siedział za kierownicą, zanim skończyło się paliwo.
Policjanci zastali nieodpowiedzialnych uczestników ruchu, zanim na autostradzie doszło do tragedii. - Mężczyźni próbowali zatrzymywać inne pojazdy i stwarzali ogromne zagrożenie na drodze. To dwaj mieszkańcy Łodzi, 25- i 28-latek - informuje komisarz Urszula Szymczak z łowickiej komendy powiatowej.
Funkcjonariusze stwierdzili, że młodszy miał 1,4 promila w organizmie. Starszy - aż 2,3 promila. - Nie chcieli przyznać się, kto prowadził auto. Powiedzieli funkcjonariuszom, że zabrakło im paliwa, dlatego musieli je pchać - mówi policjantka.
Do dwóch lat więzienia
Mężczyźni zostali zatrzymani, a ich auto odholowano. - Obaj odpowiedzą za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym na autostradzie, gdzie ruch pieszy jest zabroniony - dodaje kom. Szymczak.
Śledczy będą teraz ustalać, kto siedział za kierownicą.
- Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności - kończy policjantka.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay