Miesiąc temu zniknął bez śladu. Tajemnicza śmierć w centrum Łodzi

Okoliczności śmierci mężczyzny bada prokuratura
Okoliczności śmierci wyjaśnia prokuratura
Źródło: TVN24 Łódź

Jego zaginięcie miesiąc temu zgłosiła żona. Teraz już wiadomo, że mieszkaniec Łodzi zginął wtedy w pobliżu domu. Jego ciało zostało odnalezione teraz pomiędzy ścianą garażu a betonowym ogrodzeniem. Okoliczności śmierci mężczyzny bada prokuratura.

O tym zdarzeniu jako pierwsi poinformowali dziennikarze "Dziennika Łódzkiego". Jeden z mieszkańców wszedł na dach swojego garażu przy ulicy Przędzalnianej, bo chciał podłączyć do niego prąd. Z tej perspektywy zobaczył wstrząsający widok - ludzkie ciało wciśnięte pomiędzy ścianę sąsiedniego garażu i betonowe ogrodzenie działki.

Niedługo potem na miejscu byli już funkcjonariusze policji i prokurator.

- Wszystko wskazuje na to, że to poszukiwany od miesiąca mężczyzna, mieszkający w pobliżu - informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Szukają odpowiedzi

Na tym etapie prokuratorzy nie wykluczają żadnej wersji tego, co wydarzyło się przy Przędzalnianej. Wskazują jednak, że najpewniej doszło do nieszczęśliwego wypadku.

- Na ciele nie widać obrażeń, które mogłyby świadczyć o tym, że do śmierci mogły przyczynić się osoby trzecie. To jednak jeszcze zostanie dokładnie sprawdzone podczas sekcji - podkreśla prokurator Kopania.

Wskazuje, że ciało było już w znacznym stopniu rozkładu. A to uniemożliwia stwierdzenie, czy mężczyzna po prawdopodobnym upadku z dachu jeszcze żył. Trudno wskazać też jednoznacznie przyczynę zgonu.

Ciało znaleziono za garażem przy ul. Przędzalnianej
Ciało znaleziono za garażem przy ul. Przędzalnianej
Źródło: Google Earth

Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź, Dziennik Łódzki

Czytaj także: