Sobota, późny wieczór. Stojący na przystanku tramwajowym 27-latek traci równowagę i upada na tory. Chociaż zbliża się tramwaj, to mężczyzna się nie podnosi. Na szczęście wszystko działo się na oczach policjanta, który ruszył na pomoc.
Skończył pracę i wracał do domu. Łódzki policjant zatrzymał się swoim autem na czerwonym świetle przed skrzyżowaniem ulic Kopcińskiego i Narutowicza. Po drugiej stronie jezdni funkcjonariusz zauważył młodego mężczyznę, który stał na przystanku. W pewnym momencie mężczyzna się przewrócił i leżał na torach.
To, co działo się potem, możemy obejrzeć dzięki nagraniu z wideorejestratora zainstalowanego w prywatnym samochodzie policjanta: Funkcjonariusz przejeżdża na drugą stronę ulicy i zatrzymuje się tuż obok torowiska. Biegnie do leżącego bez ruchu 27-latka, sprawdza czynności życiowe i pomaga mu wstać.
Kilkadziesiąt sekund później na przystanek wjeżdża tramwaj.
- Funkcjonariusz natychmiast wezwał na miejsce pogotowie ratunkowe i powiadomił oficera dyżurnego łódzkiej komendy policji - mówi sierżant sztabowy Jadwiga Czyż z łódzkiej policji.
Od uratowanego 27-latka policjant czuł alkohol. Najprawdopodobniej to właśnie promile w organizmie przyczyniły się do tego, że upadł na torowisko.
Młody mężczyzna został bezpiecznie przewieziony do domu.
Kolejne uratowane życie
Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki mówi, że policjant dwa miesiące temu również uratował komuś życie:
- Podczas powrotu do domu po zakończonej służbie na alei Mickiewicza w Łodzi pomógł mężczyźnie, który stracił przytomność i leżał na ruchliwej kilkupasmowej jezdni - mówi policjantka.
Wtedy też udało się uniknąć tragedii.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź