Łódź. Samochód leżał dachem na torach kolejowych, obok siedział pijany kierowca

Kierowca był pijany
Mężczyzna miał prawie dwa promile w organizmie
Źródło: TVN24 Łódź

Łódzcy policjanci zatrzymali 28-latka, który na zakręcie stracił panowanie nad samochodem i dachował na torach kolejowych. Mężczyzna był pijany, miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie. Tłumaczył, że wsiadł za kierownicę po pijanemu, bo pokłócił się z partnerką. Teraz grozi mu do dwóch lat więzienia.

Policjanci zostali wezwani do zdarzenia na przejeździe kolejowym przy ulicy Wróblewskiego w poniedziałek po północy. Młodszy aspirant Jadwiga Czyż z wydziału ruchu drogowego w Łodzi przekazuje, że funkcjonariusze na miejscu zauważyli leżący na torach kolejowych samochód, a obok niego na drodze siedział mężczyzna.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

- Okazało się, że to właściciel uszkodzonego peugeota. Od 28-latka było czuć woń alkoholu. Badanie wykazało, że miał w organizmie około dwóch promili - mówi policjantka.

Mężczyzna tłumaczył, że pokłócił się z partnerką i wsiadł za kierownicę. 

Czytaj też: Dlaczego Polak na drodze ginie trzy razy częściej, niż Szwed?

Auto na dachu, na torach

Kierowca sam wydostał się z samochodu
Kierowca sam wydostał się z samochodu
Źródło: Policja w Łodzi

- W trakcie rozmowy z nim ustalono, jaki był przebieg zdarzenia. Kierowca poruszał się ulicą Wróblewskiego i nie dostosował prędkości do warunków, w jakich ruch się odbywał - mówi mł. asp. Czyż.

Dodaje, że na zakręcie przed przejazdem kolejowym utracił panowanie nad swoim pojazdem. 

- Po przejechaniu przez chodnik uderzył w sygnalizator świetlny, a następnie w słup ze znakiem informacyjnym dla maszynistów, po czym zatrzymał się na torowisku kolejowym - opowiada policjantka. 

Czytaj też: śmiertelne potrącenie 74-latki. Policja: kierowca ciężarówki prawdopodobnie cofał i nie widział pieszej

Do dwóch lat więzienia

Kierowca był pijany
Kierowca był pijany
Źródło: Policja w Łodzi

Kierowca w czasie zdarzenia nie odniósł obrażeń i - na szczęście - nie zrobił krzywdy osobom postronnym.

- 28-latek samodzielnie opuścił pojazd. Mundurowi zatrzymali mu prawo jazdy. Teraz za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem - informuje Jadwiga Czyż.

Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym oraz kierowanie pod wpływem alkoholu grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności oraz utrata prawa jazdy.

Czytaj także: