Były prezydent Niemiec Horst Koehler odebrał w sobotę w Łodzi Nagrodę Orła Jana Karskiego. Polityk został uhonorowany za "budowanie dialogu, porozumienia i gojenia ran w relacjach niemiecko-polskich i polsko-niemieckich oraz kreślenia perspektywy wzajemnej przyszłości w Europie".
Nagrodę przyznaną przez Towarzystwo Jana Karskiego wręczył laureatowi w sobotę podczas nabożeństwa w łódzkiej archikatedrze metropolita łódzki kardynał Grzegorz Ryś, nagrodzony w przeszłości Medalem 75-lecia misji Jana Karskiego.
Kandydaturę Koehlera zgłosił Kapitule Nagrody inny jej laureat, ojciec Ludwik Wiśniewski, który podobnie jak b. prezydent Niemiec urodził się w Skierbieszowie w woj. lubelskim.
Duchowny w laudacji zaznaczył, że "moi przyjaciele, a także ja, urodzony i wysiedlony ze Skierbieszowa, zapragnęliśmy uhonorować człowieka, który jest odbierany przez nas, jako człowiek prawdy i sprawiedliwości, a który symbolicznie łączy dwa nasze narody: polski i niemiecki. Tym człowiekiem jest Horst Koehler, były prezydent Niemiec, urodzony w polskim Skierbieszowie".
Znaczący wpływ w procesie pojednania
Wskazał, że były prezydent Niemiec (w latach 2004-2010) w procesie pojednania obu narodów miał znaczący i trudny do przecenienia udział.
"Najpierw, jako głosiciel twardej prawdy o niemieckiej winie, gdy mówił na zgromadzeniu niemieckiego Związku Wypędzonych, że to Niemcy ponoszą odpowiedzialność za śmierć sześciu milionów obywateli Polski i że historię trzeba traktować uczciwie. Następnie, gdy przypomniał Powiernictwu Pruskiemu, że 'nie ma żadnej wątpliwości, co wywołało ucieczkę i wypędzenie: narodowosocjalistyczny reżim bezprawia i rozpętana przez Niemcy II wojna światowa'. Wreszcie, gdy podkreślał, że budowa wspólnej, dobrej przyszłości wymaga, aby do przeszłości podchodzić uczciwie, kierując się wolą pojednania" – podkreślił o. Wiśniewski, przypominając, że nieprzypadkowo Koehler swoją pierwszą wizytę zagraniczną, jako prezydent RFN, złożył w Warszawie.
"Dzisiaj honorujemy pana prezydenta Koehlera orderem Orła Karskiego. Czyniąc to, pragniemy jeszcze raz podziękować panu prezydentowi za jego wysiłki w dziele jednania naszych narodów, a zarazem zawołać, że dzieło normowania stosunków polsko-niemieckich wymaga kontynuacji i to kontynuacji rzetelnej, uczciwej - z poszanowaniem prawdy i sprawiedliwości" – zaznaczył.
Horst Koehler: wyobcowanie może przerodzić się w przyjaźń
Koehler dziękując za wyróżnienie przyznał, że jest ono zaszczytem i napawa go nieśmiałą radością.
"Pamięć o Janie Karskim sprawia, że czuję brzemię i ciężar tego wstydu. Dlatego dzisiaj nie potrafię i nie chcę się głośno radować. Jednak odczuwam cichą radość z tej szczególnej nagrody – radość z tego, że dziś, w 2023 roku, możliwe jest, że odznaczenie związane z imieniem i misją Jana Karskiego otrzymuje Niemiec" - powiedział.
Dodał, że nagrodę traktuje nie tyle, jako wyróżnienie swojej działalności, ile przede wszystkim, jako uznanie długiej drogi porozumienia, którą "my, Niemcy i Polacy, Polacy i Niemcy, wspólnie przeszliśmy na przestrzeni ubiegłych dziesięcioleci".
"Nasza teraźniejszość pokazuje, jak dalekowzroczne były decyzje polityczne po stronie niemieckiej i polskiej ponad 50 lat temu. W obliczu rosyjskiej wojny napastniczej przeciwko Ukrainie widzimy, jakie znaczenie ma solidarność europejska dla pokoju i bezpieczeństwa naszych narodów oraz sąsiadów. (…) Dzisiaj my, Niemcy i Polacy, możemy opowiedzieć światu, jak wyobcowanie może przerodzić się w przyjaźń. Możemy pokazać, że historia może mieć także pomyślny przebieg. I wiemy też, jak mimo pewnych napięć politycznych i różnic zdań zachować dialog i siebie wzajemnie motywować" – podkreślił b. prezydent Niemiec.
Nagroda Jana Karskiego
Nagrodę Orła Jana Karskiego ustanowił w 2000 r. sam legendarny emisariusz Polskiego Państwa Podziemnego i świadek Zagłady. Orły Jana Karskiego przyznano m.in. Jackowi Kuroniowi, ks. prof. Józefowi Tischnerowi, Markowi Edelmanowi, Tadeuszowi Mazowieckiemu, Orianie Fallaci, Lechowi Wałęsie, Karolowi Modzelewskiemu, Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, społeczności włoskiej Lampedusy, Borysowi Niemcowowi i prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu.
Na nagrodę składa się dyplom i statuetka orła z brązu na marmurowej podstawie. Karski mówił, że chce, by nagroda jego imienia trafiała do tych, którzy "godnie nad Polską potrafią się zafrasować" oraz tych, którzy "nie będąc Polakami, dobrze Polsce życzą".
Horst Koehler urodził się 22 lutego 1943 r. w Skierbieszowie na okupowanej przez Niemców Zamojszczyźnie, dokąd w 1940 r. na polecenie władz hitlerowskich przesiedlono jego rodziców z Besarabii, na terenie dzisiejszej Mołdawii. W 1944 r. rodzina Koehlerów uciekła przed Armią Czerwoną do Łodzi, a stamtąd do Niemiec Wschodnich w okolice Lipska. W 1953 r. Koehlerowie zdecydowali się na ucieczkę z NRD i osiedlili w okolicach Ludwigsburga, w Badenii-Wirtembergii. Po studiach ekonomicznych Koehler pracował naukowo na uniwersytecie w Tybindze.
W 1976 r. rozpoczął pracę w ministerstwie gospodarki, a w 1982 r. przeszedł do ministerstwa finansów. Rok wcześniej wstąpił do CDU. W 1998 r. stanął na czele Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, by dwa lata później objąć szefostwo MFW. Horst Koehler po raz pierwszy został prezydentem Niemiec w 2004 r. jako kandydat chadeków i liberałów. W 2009 r. został wybrany przez Zgromadzenie Federalne na drugą kadencję, jednak rok później ustąpił ze stanowiska jako powód podając kontrowersje wokół swej wypowiedzi na temat interwencji wojskowej w Afganistanie.
Źródło: PAP