OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji, młodsza inspektor Joanna Kącka, 54-letni mężczyzna został zatrzymany w jednej z kamienic w Łodzi w czwartek wieczorem. Udało się go ująć trzy godziny po tym, jak samowolnie oddalił się z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Zgierzu. Policję powiadomił o tym personel placówki.
CZYTAJ RAPORT TVN24.PL: KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE
"W stan alarmowy postawiono wszystkich policjantów"
Pacjent trafił tam z objawami zakażenia koronawirusem ze szpitala w Sieradzu i miał mieć wykonane testy na COVID-19. Informacje na temat stanu jego zdrowia są jeszcze weryfikowane.
- W stan alarmowy postawiono wszystkich policjantów. W wyniku szeroko prowadzonych działań mężczyzna, około godziny 18, został namierzony przez kryminalnych z KMP w Łodzi. Zatrzymali go z zachowaniem wszelkich środków ostrożności w kamienicy przy ulicy Narutowicza - przekazała rzeczniczka.
Dodała, że 54-latek za zgodą lekarza zostanie osadzony w jednym z policyjnych aresztów, w którym przygotowano specjalnie cele dla takich osób.
W piątek po południu rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania poinformował o wszczęciu śledztwa przez Prokuraturę Rejonową w Zgierzu.
- O ile zakażenie się potwierdzi, przedstawiony mu zostanie zarzut przestępstwa polegającego na sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności w wymiarze do lat 8 - mówi Kopania.
Prokurator informuje, że 54-latek był poszukiwany listem gończym do odbycia kary 1,5 roku więzienia.
Szpital został przekształcony w zakaźny
Szpital w Zgierzu na początku tygodnia został przekształcony w szpital zakaźny. Pierwszych chorych przyjął w środę. Na terenie województwa łódzkiego potwierdzono do piątku rano 48 przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2.
W całej Polsce do tego czasu potwierdzono 367 przypadków. Pięcioro pacjentów zmarło.
Autorka/Autor: akr/pm
Źródło: PAP