Policji udało się w końcu przesłuchać dróżniczkę, która odpowiedzialna była za pracę szlabanu na przejeździe, na którym w połowie lipca zginęło młode małżeństwo, dowiedział się portal tvn24.pl. - Kobieta przyznała, że jej uwagę odwróciła rozmowa z osobą, która dopytywała o kursowanie innych pociągów, i przez nieuwagę wcisnęła przycisk podnoszący szlaban - informuje prokuratura.
Do tragedii doszło 14 lipca w Różycy pod Koluszkami (woj. łódzkie), na strzeżonym przejeździe kolejowym. Od momentu wypadku śledczy chcą wyjaśnić, jak to się stało, że samochody znalazły się na torach przed rozpędzonym pociągiem. W środę policji udało się po raz pierwszy porozmawiać z dróżniczką, która odpowiadała za pracę zapory. Wcześniej nie pozwalał na to jej stan psychiczny.
- Kobieta przyznała funkcjonariuszom, że do tragedii doszło przez jej nieuwagę. Powiedziała, że omyłkowo zbyt wcześnie podniosła zaporę - informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Uwagę dróżniczki miała odwrócić kobieta, która przyszła zapytać o rozkład jazdy pociągów.
- Przesłuchiwana przyznała, że była zajęta rozmową i dlatego nie dopilnowała sytuacji na przejeździe.
Ruszyli za szybko?
Dróżniczka została przesłuchana w charakterze świadka. Ze względu na stan psychiczny wciąż przebywa w szpitalu. Tam też składała swoje zeznania.
W ramach śledztwa zostali też przesłuchani m.in. kierowcy, którzy tragicznego dnia też czekali na przejazd przez tory.
- Z relacji jednego z nich wynika, że oba samochody, w które później uderzył pociąg, wjechały na przejazd w momencie, kiedy zapory jeszcze się podnosiły - mówi tvn24.pl Kopania.
Jak nieoficjalnie dowiedział się portal tvn24.pl, tę wersję potwierdzają też pracownicy PKP Intercity.
"O Boże, co ja zrobiłam!"
- Słyszałem, jak dróżniczka krzyczała "O Boże, o Boże, co ja zrobiłam, otworzyłam zapory" - relacjonował w rozmowie z TVN24 Jan Kruczek, kierowca skody, w którą lekko uderzył pociąg.
Dróżniczka w momencie wypadku była trzeźwa. Jak zapewniał rzecznik PKP, na kolei pracowała od ponad 20 lat. Miała wszystkie wymagane szkolenia, cieszyła się nienaganną opinią. Miała skończyć pracę tego dnia tuż po tym, jak pociąg staranował mazdę.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź