Byli jak "Chłopcy z Ferajny". Czterech przyjaciół, trzynaście skoków na bank

Akt oskarżenia trafił do sądu
Akt oskarżenia trafił do sądu
TVN24 Łódź
Grupa działała od 2012 rokuTVN24 Łódź

Razem siedzieli w piaskownicy jako dzieci, teraz razem siedzą za kratkami. Wszyscy pochodzą z jednego osiedla i - według ustaleń śledczych - w taki sam sposób zarabiali pieniądze. Napadali na banki, na niektóre nawet cztery razy. Do sądu trafił akt oskarżenia, z którego wynika, że grasowali przez trzy lata i ukradli co najmniej 270 tys. złotych. - Oni byli jak bracia. A przez jednego są w kryminale - płacze matka jednego z oskarżonych.

W jednym z wieżowców mieszkał 38-letni Dariusz N. Zdaniem śledczych, mózg grupy, która od 2012 roku napadała na banki. Dwa piętra niżej mieszkał o dwa lata młodszy Krzysztof G. Oni wpadli jako pierwsi.

Policjanci zatrzymali ich 22 grudnia 2015 roku pod bankiem przy ul. Tatrzańskiej w Łodzi. Bank miał być "obrobiony". Na Dariusza N. i Krzysztofa G. czekali już antyterroryści. Skąd policjanci wiedzieli, kiedy i gdzie może dojść do napadu?

O działalności grupy było już w Łodzi już bardzo głośno. W ciągu trzech lat w mieście okradziono kilkanaście placówek. Pracownicy ochrony poszczególnych banków byli bardzo wyczuleni na wszystkie nietypowe sytuacje. Gdy 21 grudnia zauważyli mężczyznę robiącego zdjęcia okolic placówki zaalarmowali policję.

"Tutaj chcą teraz uderzyć" - stwierdzili policjanci. A ponieważ gang napadający na banki zazwyczaj atakował tuz przed zamknięciem placówki, funkcjonariusze wiedzieli, kiedy spodziewać się przestępców.

Mężczyzn zatrzymano przed wejściem do banku. Dariusz N. miał przy sobie broń. Pistolet znaleziono też w samochodzie, którym przyjechali.

Ruszyło śledztwo. Wkrótce zatrzymano jeszcze dwóch mężczyzn: 38-letniego Piotr P. i jego rówieśnik, Piotr L. Wszyscy pochodzą z jednego osiedla, wszyscy znają się od dziecka i, wreszcie, wszyscy są obecnie za kratkami.

- Oskarżeni są o napady rabunkowe na banki. Z uwagi na posługiwanie się bronią palną grożą im kary pozbawienia wolności w wymiarze do lat 15 - informuje nas Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Co najmniej trzynaście "skoków"

Prokuratorzy przez ostatnie 10 miesięcy sprawdzali wszystkie przypadki napadów na banki w okolicy. Ostatecznie grupie przyjaciół przypisano 13 z nich. Zdaniem śledczych, w każdym "przedsięwzięciu" uczestniczył Dariusz N. - lider grupy. Na początku przyznał się do stawianych mu zarzutów. Opowiadał o tym, jak organizował napady i brał udział w wizjach lokalnych.

- Dopiero na ostatnim przesłuchaniu wycofał swoje wcześniejsze zeznania. Stwierdził, że nie przyznaje się do winy - mówi Krzysztof Kopania.

Do zarzutów przyznaje się trzech z oskarżonych. Co więcej - ich zeznania pokrywają się z tym, co wcześniej mówił Dariusz N.

"Gleba! Snajper w was celuje!"

A co wynika z ich zeznań? Że każdy napad odbywał się według podobnego scenariusza. Zaczęło się w listopadzie 2012 roku w banku na łódzkim Widzewie. Do placówki wpadli zamaskowani napastnicy. Według śledczych - Dariusz N. i Piotr P.

N. początkowo, zanim odwołał zeznania, sam opowiadał o tym, jak straszył pistoletem trzy kobiety, które kończyły tego dnia dyżur. Potem razem z kompanem uciekł z łupem - ok. 10 tys. złotych. Na kolejny skok panowie czekali dwa miesiące. Wbiegli wtedy do banku na dzielnicy Górna. Tu jeden z przestępców się przewrócił podczas ucieczki i podarł kurtkę. Jej strzępki zostały zabezpieczone później przez policjantów i dzisiaj są ważnym dowodem, który obciąża Dariusza N.

Dwa miesiące po pechowej wywrotce, doszło do kolejnego skoku. Sprawcy tym razem byli bardziej brutalni niż zwykle. Według ustaleń śledczych, Dariusz N. i Piotr P. czekali przy wyjściu służbowym z banku na łódzkim Olechowie. W końcu się doczekali - tuż po zamknięciu placówki chciała tędy wyjść jedna z pracownic. Sprawcy wciągnęli ją siłą do środka. Tam pobili.

Przestępcy uciekli mając ponad 38 tys. złotych. To była jedna z nielicznych sytuacji, kiedy członkowie grupy użyli przemocy. Unikali jej. Kiedy okazało się, że sytuacja zmusiła ich do pobicia kobiety, Dariuszowi N. się to nie podobało. Dlatego od tego momentu grupa zaczęła stosować gaz pieprzowy. Straszyli też snajperem, który rzekomo obserwuje pracowników banku.

- Wpadli do środka, krzyczeli, że mamy leżeć "na glebie". Jeden z nich wrzeszczał, że mamy przez 10 minut po ich ucieczce leżeć bez ruchu. Każdy ruch miał skończyć się strzałem w głowę - mówi nam jedna z pracownic, która pracowała w obrabowanym banku.

Dariusz N. mówił potem śledczym, że coraz lepiej opanowywał sztukę straszenia pracowników banku. Dla lepszego "efektu" potrafił strzelić ostrzegawczo ze swojego pistoletu - żeby nikt nie pomyślał, że ma w ręku atrapę.

Broń, którą straszyli napastnicy Policja w Łodzi

"Mam pomysł, jak zarobić"

Prokuratorzy ustalili, że w czasie, kiedy Dariusz N. i Piotr P. dokonywali kolejnych skoków, ich wspólny znajomy Krzysztof G., odsiadywał karę więzienia. Kiedy wyszedł zza krat, spotkał się ze starym przyjacielem - Dariuszem N. Ten miał mu zaproponować "dobrze płatną robotę" - czyli udział w skokach. N. do tego czasu dołączył do "zespołu" dwóch innych starych znajomych - Mariusza K. i Adama P. Ze "składu" wypadł za to Piotr P., który pokłócił się z Dariuszem N.

Śledztwo wykazało, że w zmienionym składzie grupa pracowała jak dotąd. Jej członkowie mieli nawet swoje ulubione banki. Doszło do tego, że do jednej z placówek (niedaleko ich wspólnego domu) włamali się czterokrotnie miesiąc po miesiącu. Prokuratorzy przypisują Dariuszowi N. też jeden samodzielny "skok" - na który nie zabrał żadnego z kolegów.

Jeden z oskarżonych zeznał, że N. planował rozszerzać swoją działalność o wysadzanie bankomatów. Znalazł nawet człowieka - Marcina G. spod Łodzi - który zorganizował niezbędne wyposażenie: butlę gazową, półmetrową brechę do wyważenia drzwi bankomatu i inny niezbędny sprzęt. Za pomoc zażądał 20 procent łupu.

15 czerwca 2013 roku koledzy pojawili się pod bankomatem na Olechowie. Plan ostatecznie nie wypalił. Eksplozja poważnie uszkodziła bankomat, ale jego kasa pozostała nietknięta. Po tej wpadce N. zadecydował, żeby trzymać się sprawdzonych metod zarabiania.

Oskarżonym grozi do 15 lat więzieniaPolicja w Łodzi

Na celowniku

Pojedynczy "skok" przynosił grupie od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Śledczy wyliczyli, że od końca 2012 do końca 2015 roku N. i jego koledzy ukradli co najmniej 270 tys. złotych.

Funkcjonariusze, którzy zajmowali się napadami zauważyli, że większość napadów odbywa się we wschodniej części Łodzi. Na tej podstawie zaczęto ustalać, który bank jest zagrożony kolejnym atakiem. Ostatni udany skok grupy z Widzewa nastąpił 19 listopada 2015 roku. Wtedy z kasy banku na łódzkim Teofilowie zginęło 27 tys. złotych. Częstotliwość działania grupy (raz na miesiąc) pozwoliła policjantom na ustalenie, że grupa zaatakuje tuż przed Bożym Narodzeniem. Podwyższony stan alarmu przyniósł efekt. Pracownicy banku przy ul. Tatrzańskiej zobaczyli mężczyznę, który robił zdjęcia placówki. To był sam Dariusz N.

Akt oskarżenia, który właśnie trafił do sądu dotyczy pięciu osób. Oprócz Dariusza N. jest to Krzysztof G. (z którym wpadł podczas grudniowej zasadzki). Przed sądem stanie też Piotr P., Piotr L. i Marcin G. (który dostarczył sprzęt do wysadzenia bankomatu). Ten ostatni chce dobrowolnie poddać się karze roku i 4 miesięcy za kratkami.

Statusu oskarżonego nie ma Mariusz K. (zmarł w areszcie w czasie śledztwa) i Adam P. (wciąż jest poszukiwany - prawdopodobnie zdążył wyjechać za granicę).

Kim jesteś?

Oskarżony o szefowanie grupą Dariusz N. rozwiódł się kilka lat temu z żoną. To ona dostała prawo do opieki nad ich dwoma córkami. Dlaczego człowiek, który do tej pory nie miał żadnych konfliktów z prawem zaczął napadać na banki? Rozmawialiśmy ze znajomymi rodziny. Twierdzą, że N. musiał płacić alimenty, które go rujnowały. Musiał wrócić do mieszkania rodziców. Wtedy też zaczął częściej kontaktować się z przyjaciółmi z dzieciństwa (większość z nich miała już konflikty z prawem).

Dariusz N. od lat posiadał broń. Pasjonował się polowaniami. Podczas przeszukania jego domu znaleziono m.in. rewolwer Zoraki, amunicję, kominiarkę, szelki do kabury i stój, który najczęściej był używany podczas skoków. W jego pokoju znaleziono też lokalną gazetę z 2013 roku, w którym dziennikarze opisywali szczegóły napadu, w którym - według śledczych - uczestniczył.

Rozmawialiśmy z rodziną Dariusza N.

- On, szefem grupy napadającej na banki?! Ha! Przecież on złamanego grosza nie miał po tym rozwodzie - mówi nam jego matka.

Ojciec Dariusza N. nie ma wątpliwości, że syn "został wrobiony". Twierdzi, że do zeznań zmusili go prokuratorzy.

- To człowiek, który muchy by nie skrzywdził. Był bardzo lubiany na osiedlu, ale nigdy nie był drabem. Jak go zatrzymali to szedł kupić antenę do swojego starego mercedesa - podkreśla.

Inaczej mówi o nim matka innego oskarżonego w tej sprawie.

- To facet, który nie pracował a miał mnóstwo forsy. Taka jest prawda. I prawdą jest to, że wykorzystał naiwność mojego syna. Traktowałam go jak syna, przychodził do mnie na obiady. A teraz przez niego jestem sama - płacze.

Autor: bż/kv / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź/archiwum prywatne rodziny Dariusza N.

Pozostałe wiadomości

W domu jednorodzinnym w Kutnie doszło do zatrucia tlenkiem węgla. W budynku przebywała pięcioosobowa rodzina. Zmarło dwóch chłopców w wieku 9 i 12 lat. Na miejsce przyleciały trzy śmigłowce LPR, które zabrały pozostałych poszkodowanych - dwoje dorosłych oraz niemowlę - do szpitala.

Dwoje dzieci zmarło po zatruciu czadem

Dwoje dzieci zmarło po zatruciu czadem

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Obfite opady śniegu pozostawiły we wtorek tysiące domów bez prądu Bośni i Hercegowinie. Doszło do poważnych zakłóceń w ruchu drogowym, a niektóre miejscowości zostały odcięte od świata. Intensywnie sypie też w Serbii.

Zima zaatakowała na Bałkanach. Domy bez prądu, zaspy na dwa metry

Zima zaatakowała na Bałkanach. Domy bez prądu, zaspy na dwa metry

Źródło:
Reuters, ENEX

Należąca do NASA sonda Parker podjęła we wtorek próbę zbliżenia się do Słońca bliżej niż kiedykolwiek wcześniej, na 6,2 miliona kilometrów. Celem misji jest zbadanie atmosfery gwiazdy, w tym szczególnie burz słonecznych, które mogą mieć wpływ na systemy komunikacyjne na Ziemi.

"Coś, czego nikt inny wcześniej nie dokonał"

"Coś, czego nikt inny wcześniej nie dokonał"

Źródło:
PAP

Zmarła kobieta, która zatruła się tlenkiem węgla w jednym z mieszkań w Koszalinie. Pomimo resuscytacji, nie udało się jej uratować. Do szpitala przewieziono również dwoje dzieci, które znajdowały się w lokalu.

Zatrucie tlenkiem węgla w Koszalinie. Nie żyje kobieta, dwoje dzieci w szpitalu

Zatrucie tlenkiem węgla w Koszalinie. Nie żyje kobieta, dwoje dzieci w szpitalu

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Warunki drogowe w noc wigilijną i w środę rano na dużym obszarze Polski będą trudne. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed gęstymi mgłami, a na południowych krańcach Polski przed gołoledzią.

Uwaga! Ostrzeżenia IMGW prawie w całej Polsce

Uwaga! Ostrzeżenia IMGW prawie w całej Polsce

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Jest to noc, w której Bóg mówi każdemu: także dla ciebie jest nadzieja - głosił papież Franciszek podczas pasterki w bazylice Świętego Piotra. W homilii szeroko mówił o niesieniu nadziei. Potrzeba jej - wskazywał - tam, "gdzie życie jest poranione, w zdradzonych oczekiwaniach, w rozwianych marzeniach, w niepowodzeniach, które rozdzierają serce". Przed mszą Ojciec Święty otworzył w symbolicznym geście Drzwi Święte bazyliki, inaugurując tym gestem ogłaszany co 25 lat Rok Święty w Kościele.

"Pielgrzymi światła w ciemności świata". Wigilijne kazanie papieża o nadziei

"Pielgrzymi światła w ciemności świata". Wigilijne kazanie papieża o nadziei

Źródło:
PAP

Pięciu mężczyzn zostało we wtorek skazanych przez sąd w Amsterdamie za podżeganie do napaści oraz ataki na izraelskich kibiców piłki nożnej, do których doszło w listopadzie - podała agencja AFP. Sędzia wskazywał, że zwykle w takich przypadkach zasądza się wyłącznie prace społeczne, ale tym razem "biorąc pod uwagę powagę przestępstwa i kontekst, w jakim zostało popełnione, tylko kara pozbawienia wolności jest odpowiednia".

Zaatakowali izraelskich kibiców. Jest wyrok

Zaatakowali izraelskich kibiców. Jest wyrok

Źródło:
PAP

Prokuratura Rejonowa Kraków-Śródmieście Zachód postawiła zarzut po tym jak wszczęła śledztwo w sprawie nielegalnego posiadania broni i czynnej napaści na funkcjonariuszy. W czwartek w centrum miasta mężczyzna wycelował z broni do policjantów. Po wszystkim uciekł.

Strzelanina w centrum Krakowa. Postawiono zarzuty

Strzelanina w centrum Krakowa. Postawiono zarzuty

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Węgry za Orbana stają się krajem dla upadłych dyktatorów i poszukiwanych przestępców - mówi o sprawie Marcina Romanowskiego lider węgierskiej opozycji, która według sondaży ma szanse wygrać tam kolejne wybory. Jeśli Orban nie wyda Polsce Romanowskiego, choć formalnie ma taki obowiązek, zrobiłby to jego następca? Czy może to się stać jednak szybciej?

Wiceminister MSZ zapowiada ruch w sprawie Romanowskiego. Mówi o skardze do TSUE

Wiceminister MSZ zapowiada ruch w sprawie Romanowskiego. Mówi o skardze do TSUE

Źródło:
Fakty TVN

Kulinarne tradycje, szczególne wspomnienia z dzieciństwa, uczucia żywione do bliskich oraz rozmowy i relacje przy wspólnym stole - te tematy poruszali goście w wigilijnym wydaniu "Faktów po Faktach". Magda Gessler przyznała, że zawsze stara się, aby "całe to wielkie świętowanie było absolutnie idealnie harmonijne". Michel Moran podzielił się zwyczajami, jakie panują w jego rodzinnych stronach. Ojciec Paweł Gużyński wspominał zaś pewne święta, od czasu których "nigdy nie był tak blisko z innymi, jak wtedy".

Historia pewnej Wigilii. "Nigdy nie byłem tak blisko z innymi, jak wtedy, kiedy to się stało"

Historia pewnej Wigilii. "Nigdy nie byłem tak blisko z innymi, jak wtedy, kiedy to się stało"

Źródło:
TVN24

Rosyjski kontenerowiec Ursa Major zatonął na Morzu Śródziemnym - przekazał Reuters, powołując się na rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych. Przyczyną miał być wybuch w maszynowni. Agencja opublikowała też nagranie z poniedziałku, na którym widać chylący się ku wodzie statek. Rosyjskie władze przekazały, że 14 z 16 członków załogi udało się uratować, a dwóch pozostaje zaginionych.

Wybuch w maszynowni, rosyjski statek zatonął. Pokazali nagranie

Wybuch w maszynowni, rosyjski statek zatonął. Pokazali nagranie

Aktualizacja:
Źródło:
PAP
"Gdyby ktoś to odkrył, trzeba by było ewakuować cały Zgierz i pół Łodzi"

"Gdyby ktoś to odkrył, trzeba by było ewakuować cały Zgierz i pół Łodzi"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Mimo upływu lat "Kevin sam w domu" dla wielu pozostaje nieodłącznym elementem świąt Bożego Narodzenia. Czy po twarzy włamywacza idzie prawdziwa tarantula? Kogo miał zagrać Robert De Niro? I w której scenie niektórzy widzowie dostrzegli Elvisa Presleya? Oto 10 faktów, o których wiedzą tylko najbardziej zagorzali fani gwiazdkowego hitu.

Czy po twarzy włamywacza idzie prawdziwa tarantula? Nieznane fakty o "Kevinie…"

Czy po twarzy włamywacza idzie prawdziwa tarantula? Nieznane fakty o "Kevinie…"

Źródło:
Time, Billboard, USA Today, tvn24.pl

Czterdzieści osób ewakuowanych, w tym cztery wymagające pomocy medycznej - to bilans pożaru, który wybuchł we wtorek w bloku w Sieradzu (woj. łódzkie). Na miejscu działało siedem zastępów straży pożarnej.

Pożar piwnicy w bloku, ewakuowano 40 mieszkańców

Pożar piwnicy w bloku, ewakuowano 40 mieszkańców

Źródło:
PAP

Pocisk nieznanego pochodzenia w poniedziałek wieczorem przebił szybę w oknie i wleciał do domu, w którym przebywała rodzina z dwójką dzieci. Sprawę bada policja.

Pocisk przebił szybę i wleciał do domu. W środku była rodzina z dziećmi

Pocisk przebił szybę i wleciał do domu. W środku była rodzina z dziećmi

Źródło:
TVN24

Dowódca Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego Denis Kapustin przekazał, że jego żołnierze wzięli udział w ewakuacji ukraińskich wojskowych tak zwaną Drogą Życia w Awdijiwce. Według niego grupa bojowników uniemożliwiła rozmieszczenie wojsk rosyjskich we wsi Krynyczne, a także zadała wrogowi znaczne straty.

Rosyjski Korpus Ochotniczy ewakuował ukraińskich żołnierzy z Awdijiwki

Rosyjski Korpus Ochotniczy ewakuował ukraińskich żołnierzy z Awdijiwki

Źródło:
PAP

W Belgii odnotowano pierwszy przypadek zarażenia nowym wariantem mpoksu. Pochodzący z Walonii pacjent zaraził się podczas pobytu w jednym z krajów afrykańskich. Chociaż wariant ten jest bardzo zaraźliwy i śmiercionośny, służby uspokoiły, że ryzyko rozprzestrzenia się wirusa jest bardzo niskie.

Niebezpieczny wariant mpoksu w kolejnym europejskim kraju

Niebezpieczny wariant mpoksu w kolejnym europejskim kraju

Źródło:
PAP
Luzak, ultrakatolik i adwokat prawicy. Kim jest "mecenas Kuleczka"?

Luzak, ultrakatolik i adwokat prawicy. Kim jest "mecenas Kuleczka"?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ryszard Petru, poseł na Sejm, dotrzymał słowa i w Wigilię stawił się do pracy w jednym z warszawskich sklepów sieci Biedronka. W rozmowie z dziennikarzami przyznawał, że była to praca "normalnie ciężka", do tego pod "presją czasową". Jednak zdania odnośnie pracy w Wigilię nie zmienił. Wcześniej przekonywał, że "tu nie chodzi o politykę", a ma być to gest, który ma otworzyć dyskusję o tym, że każda praca jest ważna.

Ryszard Petru o pracy w Wigilię w Biedronce: była ciężka

Ryszard Petru o pracy w Wigilię w Biedronce: była ciężka

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura Krajowa poinformowała w poniedziałek o zwolnieniu z aresztu youtubera Kamila "Buddy" L. oraz jego partnerki Aleksandry "Grażynki" K. Tymczasowe aresztowanie zostało zamienione na poręczenie majątkowe.

Uchylono areszt "Buddzie" i "Grażynce". Dzień przed Wigilią wrócili do domu

Uchylono areszt "Buddzie" i "Grażynce". Dzień przed Wigilią wrócili do domu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Policjanci z Tarnowskich Gór (woj. śląskie) zatrzymali mężczyznę, który na terenie parku wodnego nagrywał telefonem nieletnie osoby. Sprawca usłyszał prokuratorskie zarzuty i został objęty policyjnym dozorem. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

Wsunął telefon do kabiny na basenie i nagrał małoletnią. Noc spędził w celi

Wsunął telefon do kabiny na basenie i nagrał małoletnią. Noc spędził w celi

Źródło:
tvn24.pl

33-letniemu Gwatemalczykowi postawiono zarzuty w związku z podpaleniem śpiącej w nowojorskim metrze pasażerki. Kobieta zmarła. Reuters podał, że podejrzany przebywał w Stanach Zjednoczonych nielegalnie. W 2018 roku został deportowany i nie wiadomo, kiedy wjechał do USA ponownie.

Zbrodnia, która "przekracza wszelkie pojęcie". Usłyszał zarzuty za podpalenie pasażerki

Zbrodnia, która "przekracza wszelkie pojęcie". Usłyszał zarzuty za podpalenie pasażerki

Źródło:
Reuters, PAP

Stanowią nieodłączny element świąt. Bawią, ale też wzruszają i "rozgrzewają serce". Bo w bożonarodzeniowych filmach chodzi przede wszystkim o miłość, przyjaźń, życzliwość, dobroć. Świąteczne klasyki co roku przyciągają przed ekrany całe rodziny. Ich oglądanie stało się elementem tradycji.

Kultowe filmy na święta. Przed telewizorem zasiadają całe rodziny

Kultowe filmy na święta. Przed telewizorem zasiadają całe rodziny

Źródło:
USA Today, NYT, Vanity Fair, visitsweden.com, tvn24.pl

Statek towarowy przewrócił się w porcie w Stambule. Na nagraniu widać, jak załoga kontenerowca opuszcza w pośpiechu pokład. Pięć osób wskoczyło do wody, żeby się ratować.

Statek przechyla się na bok, załoga ucieka. Nagranie

Statek przechyla się na bok, załoga ucieka. Nagranie

Źródło:
Reuters

Na popularnym portalu z nieruchomościami pojawiła się oferta reklamowana jako "najtańszy lokal na Marszałkowskiej". To niewielki fragment strychu do adaptacji, który wyceniono na 249 tysięcy złotych. Sprzedający zachęcają, by przerobić go na kawalerkę na wynajem krótkoterminowy.

Ćwierć miliona za 15 metrów strychu. Bez kuchni, łazienki i okna. "Kawalerka z potencjałem"

Ćwierć miliona za 15 metrów strychu. Bez kuchni, łazienki i okna. "Kawalerka z potencjałem"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W ubiegłym roku było ich zaledwie blisko 440. Ta niewielka grupa zawodowa może nabyć nowe uprawnienia. Grupa senatorów koalicji chce obniżyć wiek emerytalny tancerzom baletowym. Stosowny projekt ustawy złożono do laski marszałkowskiej.

Emerytura po 20 latach pracy. Może powstać nowa uprzywilejowana grupa zawodowa

Emerytura po 20 latach pracy. Może powstać nowa uprzywilejowana grupa zawodowa

Źródło:
PAP

Choć świąteczny hit Mariah Carey "All I Want For Christmas Is You" miał swoją premierę 30 lat temu, przed świętami 2024 roku znów trafił na listy przebojów. Na czym polega fenomen tej piosenki?

Jak napisana w 15 minut piosenka stała się hymnem świąt

Jak napisana w 15 minut piosenka stała się hymnem świąt

Źródło:
Sky News
Ponad 3 mln zł dotacji Ministerstwa Sportu, które "mogły mieć związek" z kampanią Kamila Bortniczuka. Ujawniamy dokumenty

Ponad 3 mln zł dotacji Ministerstwa Sportu, które "mogły mieć związek" z kampanią Kamila Bortniczuka. Ujawniamy dokumenty

Źródło:
tvn24.pl
Premium