Byli jak "Chłopcy z Ferajny". Czterech przyjaciół, trzynaście skoków na bank

Akt oskarżenia trafił do sądu
Akt oskarżenia trafił do sądu
TVN24 Łódź
Grupa działała od 2012 rokuTVN24 Łódź

Razem siedzieli w piaskownicy jako dzieci, teraz razem siedzą za kratkami. Wszyscy pochodzą z jednego osiedla i - według ustaleń śledczych - w taki sam sposób zarabiali pieniądze. Napadali na banki, na niektóre nawet cztery razy. Do sądu trafił akt oskarżenia, z którego wynika, że grasowali przez trzy lata i ukradli co najmniej 270 tys. złotych. - Oni byli jak bracia. A przez jednego są w kryminale - płacze matka jednego z oskarżonych.

W jednym z wieżowców mieszkał 38-letni Dariusz N. Zdaniem śledczych, mózg grupy, która od 2012 roku napadała na banki. Dwa piętra niżej mieszkał o dwa lata młodszy Krzysztof G. Oni wpadli jako pierwsi.

Policjanci zatrzymali ich 22 grudnia 2015 roku pod bankiem przy ul. Tatrzańskiej w Łodzi. Bank miał być "obrobiony". Na Dariusza N. i Krzysztofa G. czekali już antyterroryści. Skąd policjanci wiedzieli, kiedy i gdzie może dojść do napadu?

O działalności grupy było już w Łodzi już bardzo głośno. W ciągu trzech lat w mieście okradziono kilkanaście placówek. Pracownicy ochrony poszczególnych banków byli bardzo wyczuleni na wszystkie nietypowe sytuacje. Gdy 21 grudnia zauważyli mężczyznę robiącego zdjęcia okolic placówki zaalarmowali policję.

"Tutaj chcą teraz uderzyć" - stwierdzili policjanci. A ponieważ gang napadający na banki zazwyczaj atakował tuz przed zamknięciem placówki, funkcjonariusze wiedzieli, kiedy spodziewać się przestępców.

Mężczyzn zatrzymano przed wejściem do banku. Dariusz N. miał przy sobie broń. Pistolet znaleziono też w samochodzie, którym przyjechali.

Ruszyło śledztwo. Wkrótce zatrzymano jeszcze dwóch mężczyzn: 38-letniego Piotr P. i jego rówieśnik, Piotr L. Wszyscy pochodzą z jednego osiedla, wszyscy znają się od dziecka i, wreszcie, wszyscy są obecnie za kratkami.

- Oskarżeni są o napady rabunkowe na banki. Z uwagi na posługiwanie się bronią palną grożą im kary pozbawienia wolności w wymiarze do lat 15 - informuje nas Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Co najmniej trzynaście "skoków"

Prokuratorzy przez ostatnie 10 miesięcy sprawdzali wszystkie przypadki napadów na banki w okolicy. Ostatecznie grupie przyjaciół przypisano 13 z nich. Zdaniem śledczych, w każdym "przedsięwzięciu" uczestniczył Dariusz N. - lider grupy. Na początku przyznał się do stawianych mu zarzutów. Opowiadał o tym, jak organizował napady i brał udział w wizjach lokalnych.

- Dopiero na ostatnim przesłuchaniu wycofał swoje wcześniejsze zeznania. Stwierdził, że nie przyznaje się do winy - mówi Krzysztof Kopania.

Do zarzutów przyznaje się trzech z oskarżonych. Co więcej - ich zeznania pokrywają się z tym, co wcześniej mówił Dariusz N.

"Gleba! Snajper w was celuje!"

A co wynika z ich zeznań? Że każdy napad odbywał się według podobnego scenariusza. Zaczęło się w listopadzie 2012 roku w banku na łódzkim Widzewie. Do placówki wpadli zamaskowani napastnicy. Według śledczych - Dariusz N. i Piotr P.

N. początkowo, zanim odwołał zeznania, sam opowiadał o tym, jak straszył pistoletem trzy kobiety, które kończyły tego dnia dyżur. Potem razem z kompanem uciekł z łupem - ok. 10 tys. złotych. Na kolejny skok panowie czekali dwa miesiące. Wbiegli wtedy do banku na dzielnicy Górna. Tu jeden z przestępców się przewrócił podczas ucieczki i podarł kurtkę. Jej strzępki zostały zabezpieczone później przez policjantów i dzisiaj są ważnym dowodem, który obciąża Dariusza N.

Dwa miesiące po pechowej wywrotce, doszło do kolejnego skoku. Sprawcy tym razem byli bardziej brutalni niż zwykle. Według ustaleń śledczych, Dariusz N. i Piotr P. czekali przy wyjściu służbowym z banku na łódzkim Olechowie. W końcu się doczekali - tuż po zamknięciu placówki chciała tędy wyjść jedna z pracownic. Sprawcy wciągnęli ją siłą do środka. Tam pobili.

Przestępcy uciekli mając ponad 38 tys. złotych. To była jedna z nielicznych sytuacji, kiedy członkowie grupy użyli przemocy. Unikali jej. Kiedy okazało się, że sytuacja zmusiła ich do pobicia kobiety, Dariuszowi N. się to nie podobało. Dlatego od tego momentu grupa zaczęła stosować gaz pieprzowy. Straszyli też snajperem, który rzekomo obserwuje pracowników banku.

- Wpadli do środka, krzyczeli, że mamy leżeć "na glebie". Jeden z nich wrzeszczał, że mamy przez 10 minut po ich ucieczce leżeć bez ruchu. Każdy ruch miał skończyć się strzałem w głowę - mówi nam jedna z pracownic, która pracowała w obrabowanym banku.

Dariusz N. mówił potem śledczym, że coraz lepiej opanowywał sztukę straszenia pracowników banku. Dla lepszego "efektu" potrafił strzelić ostrzegawczo ze swojego pistoletu - żeby nikt nie pomyślał, że ma w ręku atrapę.

Broń, którą straszyli napastnicy Policja w Łodzi

"Mam pomysł, jak zarobić"

Prokuratorzy ustalili, że w czasie, kiedy Dariusz N. i Piotr P. dokonywali kolejnych skoków, ich wspólny znajomy Krzysztof G., odsiadywał karę więzienia. Kiedy wyszedł zza krat, spotkał się ze starym przyjacielem - Dariuszem N. Ten miał mu zaproponować "dobrze płatną robotę" - czyli udział w skokach. N. do tego czasu dołączył do "zespołu" dwóch innych starych znajomych - Mariusza K. i Adama P. Ze "składu" wypadł za to Piotr P., który pokłócił się z Dariuszem N.

Śledztwo wykazało, że w zmienionym składzie grupa pracowała jak dotąd. Jej członkowie mieli nawet swoje ulubione banki. Doszło do tego, że do jednej z placówek (niedaleko ich wspólnego domu) włamali się czterokrotnie miesiąc po miesiącu. Prokuratorzy przypisują Dariuszowi N. też jeden samodzielny "skok" - na który nie zabrał żadnego z kolegów.

Jeden z oskarżonych zeznał, że N. planował rozszerzać swoją działalność o wysadzanie bankomatów. Znalazł nawet człowieka - Marcina G. spod Łodzi - który zorganizował niezbędne wyposażenie: butlę gazową, półmetrową brechę do wyważenia drzwi bankomatu i inny niezbędny sprzęt. Za pomoc zażądał 20 procent łupu.

15 czerwca 2013 roku koledzy pojawili się pod bankomatem na Olechowie. Plan ostatecznie nie wypalił. Eksplozja poważnie uszkodziła bankomat, ale jego kasa pozostała nietknięta. Po tej wpadce N. zadecydował, żeby trzymać się sprawdzonych metod zarabiania.

Oskarżonym grozi do 15 lat więzieniaPolicja w Łodzi

Na celowniku

Pojedynczy "skok" przynosił grupie od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Śledczy wyliczyli, że od końca 2012 do końca 2015 roku N. i jego koledzy ukradli co najmniej 270 tys. złotych.

Funkcjonariusze, którzy zajmowali się napadami zauważyli, że większość napadów odbywa się we wschodniej części Łodzi. Na tej podstawie zaczęto ustalać, który bank jest zagrożony kolejnym atakiem. Ostatni udany skok grupy z Widzewa nastąpił 19 listopada 2015 roku. Wtedy z kasy banku na łódzkim Teofilowie zginęło 27 tys. złotych. Częstotliwość działania grupy (raz na miesiąc) pozwoliła policjantom na ustalenie, że grupa zaatakuje tuż przed Bożym Narodzeniem. Podwyższony stan alarmu przyniósł efekt. Pracownicy banku przy ul. Tatrzańskiej zobaczyli mężczyznę, który robił zdjęcia placówki. To był sam Dariusz N.

Akt oskarżenia, który właśnie trafił do sądu dotyczy pięciu osób. Oprócz Dariusza N. jest to Krzysztof G. (z którym wpadł podczas grudniowej zasadzki). Przed sądem stanie też Piotr P., Piotr L. i Marcin G. (który dostarczył sprzęt do wysadzenia bankomatu). Ten ostatni chce dobrowolnie poddać się karze roku i 4 miesięcy za kratkami.

Statusu oskarżonego nie ma Mariusz K. (zmarł w areszcie w czasie śledztwa) i Adam P. (wciąż jest poszukiwany - prawdopodobnie zdążył wyjechać za granicę).

Kim jesteś?

Oskarżony o szefowanie grupą Dariusz N. rozwiódł się kilka lat temu z żoną. To ona dostała prawo do opieki nad ich dwoma córkami. Dlaczego człowiek, który do tej pory nie miał żadnych konfliktów z prawem zaczął napadać na banki? Rozmawialiśmy ze znajomymi rodziny. Twierdzą, że N. musiał płacić alimenty, które go rujnowały. Musiał wrócić do mieszkania rodziców. Wtedy też zaczął częściej kontaktować się z przyjaciółmi z dzieciństwa (większość z nich miała już konflikty z prawem).

Dariusz N. od lat posiadał broń. Pasjonował się polowaniami. Podczas przeszukania jego domu znaleziono m.in. rewolwer Zoraki, amunicję, kominiarkę, szelki do kabury i stój, który najczęściej był używany podczas skoków. W jego pokoju znaleziono też lokalną gazetę z 2013 roku, w którym dziennikarze opisywali szczegóły napadu, w którym - według śledczych - uczestniczył.

Rozmawialiśmy z rodziną Dariusza N.

- On, szefem grupy napadającej na banki?! Ha! Przecież on złamanego grosza nie miał po tym rozwodzie - mówi nam jego matka.

Ojciec Dariusza N. nie ma wątpliwości, że syn "został wrobiony". Twierdzi, że do zeznań zmusili go prokuratorzy.

- To człowiek, który muchy by nie skrzywdził. Był bardzo lubiany na osiedlu, ale nigdy nie był drabem. Jak go zatrzymali to szedł kupić antenę do swojego starego mercedesa - podkreśla.

Inaczej mówi o nim matka innego oskarżonego w tej sprawie.

- To facet, który nie pracował a miał mnóstwo forsy. Taka jest prawda. I prawdą jest to, że wykorzystał naiwność mojego syna. Traktowałam go jak syna, przychodził do mnie na obiady. A teraz przez niego jestem sama - płacze.

Autor: bż/kv / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź/archiwum prywatne rodziny Dariusza N.

Pozostałe wiadomości

Liczba deweloperów spodziewających się obniżek cen mieszkań znacząco wzrosła. Obecnie już co czwarty przewiduje taki scenariusz w najbliższych miesiącach - wynika z najnowszego badania Indeksu Nastrojów Deweloperów opracowanego przez portal tabelaofert.pl. Jak wskazują eksperci, obecnie "mamy idealną sytuację na rynku z punktu widzenia nabywców".

"Idealna sytuacja" dla szukających mieszkania. Nie było tak od dekady

"Idealna sytuacja" dla szukających mieszkania. Nie było tak od dekady

Źródło:
PAP

Funkcjonariusze ABW zatrzymali w Warszawie obywatela Białorusi podejrzanego o usiłowanie dokonania podpalenia obiektu w Gdańsku. "Jest to kolejne zatrzymanie w śledztwie dotyczącym działania zorganizowanej grupy przestępczej, która - na zlecenie obcych służb specjalnych - dokonywała aktów sabotażu, w szczególności podpaleń" - czytamy w komunikacie.

Obywatel Białorusi zatrzymany w Warszawie. Jest podejrzany o dywersję i sabotaż

Obywatel Białorusi zatrzymany w Warszawie. Jest podejrzany o dywersję i sabotaż

Źródło:
tvn24.pl

Prezydent elekt Donald Trump ogłosił, że powoła "departament wydajności państwa" (DOGE) pod przewodnictwem Elona Muska i swojego byłego rywala, biznesmena Viveka Ramaswamy'ego. Zadaniem nowego ciała doradczego ma być "demontaż biurokracji" i cięcia wydatków. "Będziemy mieć ranking najbardziej głupich wydatków z pieniędzy z waszych podatków. Będzie to zarówno niezwykle tragiczne, jak i niezwykle zabawne" - napisał Musk.

Elon Musk stanie na czele nowego departamentu. "Będzie to niezwykle tragiczne, jak i niezwykle zabawne"

Elon Musk stanie na czele nowego departamentu. "Będzie to niezwykle tragiczne, jak i niezwykle zabawne"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Jeżeli Radosław Sikorski byłby kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, będę zwolennikiem tego, byśmy wszyscy, łącznie z Szymonem Hołownią, dogadali się wokół tej kandydatury - powiedział w TVN24 wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (Unia Europejskich Demokratów, Trzecia Droga).

Kamiński: wybór Sikorskiego na nowo otworzy dyskusję o wspólnym kandydacie

Kamiński: wybór Sikorskiego na nowo otworzy dyskusję o wspólnym kandydacie

Źródło:
TVN24

W środę w Redzikowie (Pomorskie) po wielu latach budowy odbędzie się uroczyste otwarcie bazy amerykańskiej tarczy antyrakietowej, która ma chronić USA i europejskich sojuszników przed pociskami balistycznymi. W ceremonii wezmą udział prezydent Andrzej Duda, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz oraz przedstawiciele władz USA i sekretarz generalny NATO.

Prezydent, minister obrony, szef NATO i przedstawiciele USA w Redzikowie. Dziś wielkie otwarcie

Prezydent, minister obrony, szef NATO i przedstawiciele USA w Redzikowie. Dziś wielkie otwarcie

Źródło:
PAP

Nie żyje trzyletnia dziewczynka z okolic Grodziska Wielkopolskiego i dwulatek z okolic Tomaszowa Lubelskiego, a dziewięcioletnie bliźniaczki spod Płońska są w szpitalu. Śledczy sprawdzają, czy powodem tragedii był środek do zwalczania gryzoni. W "Uwadze!" TVN o tym, jak trutki na myszy albo szczury mogą być śmiertelnie niebezpieczne dla człowieka.

Środki na gryzonie i śmiertelne zagrożenie dla człowieka. "To broń chemiczna"

Środki na gryzonie i śmiertelne zagrożenie dla człowieka. "To broń chemiczna"

Źródło:
TVN

Łódzcy policjanci namierzyli, gdzie złodzieje ukryli luksusowe porsche. Auto, które pod koniec października zniknęło z parkingu jednego z hoteli odnaleziono na Teofilowie. Sprawcy wciąż są poszukiwani.

Skradzione auto za 400 tys. znalezione

Skradzione auto za 400 tys. znalezione

Źródło:
tvn24.pl

Jedenaście osób odniosło obrażenia w wyniku silnych turbulencji na pokładzie samolotu Lufthansy, podaje portal Sky News. Przewoźnik poinformował, że poszkodowani otrzymali pomoc tuż po lądowaniu we Frankfurcie.

Kilkunastu poszkodowanych wskutek turbulencji podczas lotu do Frankfurtu

Kilkunastu poszkodowanych wskutek turbulencji podczas lotu do Frankfurtu

Źródło:
Sky News

We wtorek wieczorem we Wrocławiu spadł pierwszy śnieg tej jesieni. To kolejny region, w którym w ostatnich dniach pojawił się biały puch. Na Kontakt24 otrzymaliśmy zdjęcia nie tylko z zabielonej stolicy Dolnego Śląska, ale również z innych miast.

Pierwszy śnieg we Wrocławiu. Nagranie

Pierwszy śnieg we Wrocławiu. Nagranie

Źródło:
tvnmeteo.pl, IMGW

Zadzwonił do domu 58-latki i jej 89-letniej matki, przedstawił się jako policjant i powiedział, że starsi ludzie płacą w aptekach fałszywymi banknotami. Zaoferował, że sprawdzi banknoty pań w specjalnej maszynie, którą ma w samochodzie. Kobiety uwierzyły nieznajomemu. Straciły wszystkie oszczędności.

Dały nieznajomemu wszystkie pieniądze, jakie miały w domu. 350 tysięcy złotych w reklamówce

Dały nieznajomemu wszystkie pieniądze, jakie miały w domu. 350 tysięcy złotych w reklamówce

Źródło:
tvn24.pl

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski odnosząc się w "Kropce nad i" w TVN24 do sytuacji w Ukrainie, powiedział, że "wiszą w powietrzu rozstrzygnięcia na miarę poczdamskich". Dodał, że w tej sprawie szykuje się w przyszłym tygodniu "być może dramatyczna" Rada do Spraw Zagranicznych Unii Europejskiej.

Sikorski: w powietrzu wiszą rozstrzygnięcia na miarę poczdamskich

Sikorski: w powietrzu wiszą rozstrzygnięcia na miarę poczdamskich

Źródło:
TVN24

Donald Trump wskazał Johna Ratcliffe'a na stanowisko nowego szefa CIA, a Steve'a Witkoffa na wysłannika do spraw Bliskiego Wschodu. Były weteran wojen w Afganistanie i Iraku, znany z programów telewizji Fox News prezenter Pete Hegseth, ma być przyszłym szefem Pentagonu.

Donald Trump ogłosił swoje kolejne nominacje. Jedna zaskoczyła nawet republikanów

Donald Trump ogłosił swoje kolejne nominacje. Jedna zaskoczyła nawet republikanów

Źródło:
PAP

Prokuratura odmówiła śledztwa w sprawie członków sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa. Wiadomo, kiedy Łukasz Ż., sprawca tragicznego wypadku na trasie łazienkowskiego, trafi do Polski. Komisja Europejska zatwierdziła wstępnie wnioski Polski o płatność 40 miliardów złotych. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę 13 listopada.

Ruch sądu w sprawie Trumpa, odrzucony wniosek PiS, arcybiskup rezygnuje

Ruch sądu w sprawie Trumpa, odrzucony wniosek PiS, arcybiskup rezygnuje

Źródło:
PAP, TVN24

"Z zaskoczeniem i oburzeniem, czemu dałam wyraz w programie, przyjęłam cytowane w mediach głosy na temat pochodzenia Anne Applebaum. Uważałam, że minister powinien mieć możliwość się do nich odnieść, co też zrobił w 'Kropce nad i'" - podkreśliła w oświadczeniu dziennikarka TVN24 Monika Olejnik. Odniosła się w ten sposób do reakcji ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego na jej pytanie w programie.

"Od lat walczę z antysemityzmem, z przemocą, z hejtem i z agresją". Oświadczenie Moniki Olejnik 

"Od lat walczę z antysemityzmem, z przemocą, z hejtem i z agresją". Oświadczenie Moniki Olejnik 

Źródło:
TVN24

Prezydent Litwy zapowiedział, że nie zatwierdzi kandydatów na stanowiska ministrów z partii Świt Niemna. Ugrupowanie Remigijusa Żemaitaitisa oskarżane jest o antysemityzm. Zdaniem Gitanasa Nausedy włączenie tego stronnictwa do nowej koalicji rządzącej było "błędem".

"Nawet niech nie próbują zgłaszać". Prezydent nie zaakceptuje ministrów

"Nawet niech nie próbują zgłaszać". Prezydent nie zaakceptuje ministrów

Źródło:
PAP

- Rafał Trzaskowski był naszym dobrym kandydatem w 2020 roku, gdy rządził PiS i szło o praworządność. Ale dzisiaj sytuacja się zmieniła. Dzisiaj chodzi o bezpieczeństwo. A tu ja mam mocne papiery - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych. Odniósł się do swojej rywalizacji z prezydentem Warszawy o nominację z ramienia Koalicji Obywatelskiej do startu w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

Sikorski: Trzaskowski jest młody, może w przyszłości być dobrym kandydatem

Sikorski: Trzaskowski jest młody, może w przyszłości być dobrym kandydatem

Źródło:
TVN24

- Prezes Prawa i Sprawiedliwości nie jest trenerem Barcelony, który może na nasz wariant przygotować jakieś trzy swoje. Raczej ma już w głowie kandydata w wyborach prezydenckich. Sądzę, że tak naprawdę zaczął się liczyć tylko jeden - powiedział w TVN24 minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak.

Siemoniak: W PiS zaczął się liczyć tylko jeden kandydat. Zakon wokół prezesa nie jest jego entuzjastą

Siemoniak: W PiS zaczął się liczyć tylko jeden kandydat. Zakon wokół prezesa nie jest jego entuzjastą

Źródło:
TVN24

Żołnierz Gwardii Narodowej Jack Teixeira został skazany na 15 lat więzienia za ujawnienie w internecie ściśle tajnych dokumentów wojskowych USA, w tym niektórych związanych z inwazją Rosji na Ukrainę i kontrofensywy Kijowa. Amerykanin publikował treści na portalu dla graczy. Po ogłoszeniu wyroku sędzia stwierdziła, iż to, że nikt go nie powstrzyma, "jest naprawdę niefortunne".

Teixeira przeprasza, sędzia ubolewa, że nikt go nie powstrzymał. Jest wyrok

Teixeira przeprasza, sędzia ubolewa, że nikt go nie powstrzymał. Jest wyrok

Źródło:
PAP, Reuters

994 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Pierwsi ochotnicy podpisali w Lublinie kontrakty dotyczące wstąpienia do Legionu Ukraińskiego. Szkolenie rozpoczną za kilka dni na jednym z poligonów - jak podano - niedaleko Lublina. Za kilka miesięcy mają trafić na front. Do naboru zgłosiło się ponad 600 osób. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

"Muzycy, kierowcy, budowlańcy". Chcą walczyć, będą szkolić się w Lublinie

"Muzycy, kierowcy, budowlańcy". Chcą walczyć, będą szkolić się w Lublinie

Źródło:
PAP

We wtorkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana, co oznacza, że kumulacja rośnie do 520 milionów złotych. W Polsce odnotowano dwie wygrane trzeciego stopnia w wysokości ponad miliona złotych. Oto liczby, które wylosowano 12 listopada 2024 roku.

Dwie milionowe wygrane w Eurojackpot w Polsce

Dwie milionowe wygrane w Eurojackpot w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd przedłużył areszt kierowcy, który w sierpniu na Mokotowie potrącił pieszą i wjechał w ludzi stojących na przystanku. W wypadku zginęły dwie kobiety, kilka kolejnych osób odniosło obrażenia. Śledztwo – jak przekazuje prokuratura – znajduje się w fazie końcowej.

Zginęły dwie osoby, cztery trafiły do szpitala. Nowe informacje w sprawie tragicznego wypadku na Woronicza

Zginęły dwie osoby, cztery trafiły do szpitala. Nowe informacje w sprawie tragicznego wypadku na Woronicza

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Więziona białoruska opozycjonistka Maryja Kalesnikawa pierwszy raz od niemal dwóch lat spotkała się z ojcem. Władze przetrzymywały ją w pełnej izolacji od lutego 2023 roku. "Czuję ogromną ulgę" - napisała liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, która pokazała ich wspólne zdjęcie. Ta fotografia jest pierwszą od ponad roku, na której widać Kalesnikawą.

Więziona Maryja Kalesnikawa na pierwszym zdjęciu od ponad roku

Więziona Maryja Kalesnikawa na pierwszym zdjęciu od ponad roku

Źródło:
PAP, Reuters

Mieszkańcy Lizbony domagają się od władz miasta przeprowadzenia referendum w sprawie ograniczenia najmu krótkoterminowego dla turystów. Autorzy stworzonej w tym celu petycji podkreślają, że z powodu nadmiernej turystyki wiele osób musiało się wyprowadzić ze stolicy Portugalii.

Kolejne europejskie miasto ma dość turystów. Mieszkańcy chcą referendum

Kolejne europejskie miasto ma dość turystów. Mieszkańcy chcą referendum

Źródło:
CNN, tvn24 pl

42 pasażerów nie poleciało z Katowic do niemieckiego Dortmundu. Wszystko przez to, że samolot nie poczekał na osoby, które utknęły w kolejce do kontroli bezpieczeństwa. Lotnisko przeprasza za zaistniałą sytuację i zapowiada wyciągnięcie "wniosków na przyszłość".

Utknęli w kolejce do kontroli bezpieczeństwa, samolot odleciał bez 42 pasażerów

Utknęli w kolejce do kontroli bezpieczeństwa, samolot odleciał bez 42 pasażerów

Źródło:
tvn24.pl

62-letni mężczyzna wjechał w tłum ludzi ćwiczących na terenie kompleksu sportowego w Zhuhai w Chinach. Policja podała, że zginęło 35 osób, a 43 zostały ranne.

Samochód wjechał w tłum. 35 osób zginęło, kilkadziesiąt rannych

Samochód wjechał w tłum. 35 osób zginęło, kilkadziesiąt rannych

Źródło:
BBC, Reuters, CNN

W trzecim kwartale bieżącego roku wzrost cen mieszkań był wyższy niż dynamika wynagrodzeń, ale w ujęciu rocznym spowolnił po raz pierwszy od 2023 roku - wskazał w najnowszym raporcie Polski Instytut Ekonomiczny. Analitycy podkreślają, że stabilizację widać w większości miast wojewódzkich, gdzie w porównaniu kwartał do kwartału ceny utrzymały się na niezmienionym poziomie.

Co się dzieje z cenami mieszkań? Dawno nie było takiej sytuacji

Co się dzieje z cenami mieszkań? Dawno nie było takiej sytuacji

Źródło:
PAP

W piątek, 15 listopada, ma zapaść wyrok w sprawie śmierci poznanianki Ewy Tylman. Od tragedii minęło dziewięć lat. Ciało kobiety wyłowiono z Warty po kilku miesiącach od zaginięcia. O zabójstwo prokuratura oskarżała Adama Z. Sąd już dwa razy go uniewinnił, ale oba wyroki zostały uchylone. We wtorek zostały wygłoszone mowy końcowe w trzecim procesie. Prokuratura nie chce już kary za zabójstwo, a za nieudzielenie pomocy.

Trzeci proces w sprawie śmierci Ewy Tylman dobiega końca. Prokuratura zmienia stanowisko

Trzeci proces w sprawie śmierci Ewy Tylman dobiega końca. Prokuratura zmienia stanowisko

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Joanna Kryńska i Grzegorz "Gabor" Jędrzejewski są już po ślubie. Dziennikarka TVN24 poinformowała o nim za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wraz z mężem, bramkarzem i dziennikarzem, znanym fanom piłki z "Turbokozaka", zamieścili tam serię zdjęć z ceremonii.  

Dziennikarka TVN24 Joanna Kryńska wzięła ślub. "Było dokładnie tak, jak chcieliśmy"

Dziennikarka TVN24 Joanna Kryńska wzięła ślub. "Było dokładnie tak, jak chcieliśmy"

Źródło:
tvn24.pl

Niemal pół miliona widzów przyciągnęła do kin w ostatni weekend najnowsza odsłona "Listów do M.". W świąteczny poniedziałek komedię obejrzało kolejne ponad 120 tysięcy widzów. Tym samym "Listy do M. Pożegnania i powroty" notują najlepsze otwarcie tego roku.

"Listy do M. Pożegnania i powroty" z najlepszym otwarciem tego roku

"Listy do M. Pożegnania i powroty" z najlepszym otwarciem tego roku

Źródło:
tvn24.pl

Kto z paralimpijczyków zdobędzie w tym roku tytuł sportowca roku w plebiscycie Polskiego Komitetu Paralimpijskiego? Do wygrania jest statuetka imienia sir Ludwiga Guttmanna. Są juz nominowani. Głosowanie trwa w internecie. 

Trwa głosowanie na tytuł sportowca roku. Wśród nominowanych walczący z nowotworem szermierz Michał Dąbrowski

Trwa głosowanie na tytuł sportowca roku. Wśród nominowanych walczący z nowotworem szermierz Michał Dąbrowski

Źródło:
Fakty po Południu TVN24