- Na Giewoncie nastąpiła kumulacja czynników, które doprowadziły do tragedii. Z jednej strony nagłe załamanie pogody, z drugiej jest to miejsce, gdzie po prostu często nie ma jak uciec - podkreśla Piotr van der Coghen, twórca jurajskiej grupy GOPR. W wyniku załamania pogody w Tatrach zginęły cztery osoby a kilkadziesiąt zostało poszkodowanych.
Piotr van der Coghen, gość TVN24 podkreślał, że "w górach nie ma żadnych pewników".
- Pogoda zmienia się błyskawicznie. Zadanie, z którym mierzą się obecnie ratownicy, jest skrajnie różne od tej akcji prowadzonej w Jaskini Wielkiej Śnieżnej. Tam pomocy potrzebują ludzie świadomi zagrożenia; tu - turyści, którzy zostali całkowicie zaskoczeni - zaznaczył.
Wskazywał, że turyści wchodzący na Giewont mają przed sobą dość łatwe wejście. Ale przed kopułą szczytową jest najtrudniejszy fragment. Żeby pomóc turystom dostawać się na górę, zainstalowane są tam metalowe łańcuchy.
- One, podobnie jak krzyż na szczycie, mogą ściągać pioruny. Problem w tym, że jest to miejsce tak oblegane, że nie można często zrobić tego, co nakazuje zdrowy rozsądek, czyli po prostu odsunąć się od tych niebezpiecznych elementów - mówił gość Faktów Po Południu.
Zamknięte szlaki? Zły pomysł
Twórca jurajskiej grupy GOPR podkreślał, że turyści muszą zawsze liczyć się z tym, że wyjście w góry związane jest z ryzykiem.
- Oczywiście, na logikę, można by było przemyśleć pomysł zamykania szlaków w czasie niepewnej pogody. Ale ten pomysł wydaje się dobry tylko w pierwszej chwili - podkreślał van der Coghen.
I tłumaczył: - Z bezpieczeństwem na szalkach jest jak z jazdą samochodem zgodnie z przepisami ruchu drogowego. Można próbować to wymusić, ale finalnie i tak najważniejszy jest zwykły ludzki rozsądek.
Piotr van der Coghen apeluje, żeby przed wyjściem w góry sprawdzać pogodę. I to najlepiej w kilku źródłach. A na szlaku trzeba - jak mówił - być bardzo uważnym.
- Doświadczeni górołazi wiedzą, co może świadczyć o zbliżającym się załamaniu pogody. Chwilę przed dochodzi do charakterystycznego skrzenia syntetycznych tkanin. Subiektywnie też można odczuć, że dźwięk rozchodzi się lepiej, niż zazwyczaj - opowiadał gość TVN24.
Doradzał też, żeby turyści mieli ze sobą zegarki, które rejestrują nagłe zmiany ciśnienia.
- Jeżeli ciśnienie nagle spada, to można spodziewać się szybkich zmian pogodowych - mówił van der Coghen.
Tragedia w Tatrach
Metalowy krzyż na szczycie Giewontu często przyciąga wyładowania atmosferyczne. Przebywanie tam podczas burzy jest niebezpieczne, podobnie jak wędrowanie szlakami, które są uzbrojone w łańcuchy pomocnicze.
W czwartek rano w Tatrach świeciło słońce i panowały dogodne warunki do wędrówki, jednak w miarę upływu dnia niebo nad górami zasnuły gęste chmury. Około południa rozpętała się zaś gwałtowna burza.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź