Do dwunastu lat więzienia grozi Zbigniewowi M., 60-latkowi ze Skierniewic. Oskarżony to znany i szanowany artysta, autor książek dla dzieci. Zdaniem śledczych, mężczyzna molestował 5-latka. Biegli uznali jednak, że mężczyzna nie był w pełni poczytalny.
Akt oskarżenia w sprawie 60-latka został w poniedziałek wysłany do sądu w Skierniewicach. Zbigniew M. oskarżony jest o pedofilię.
- Nie możemy podawać szczegółów zdarzenia, do którego doszło na początku czerwca ubiegłego roku ze względu na jego drastyczny przebieg - tłumaczy Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Śledczy zarzucają 60-latkowi, że dopuścił się przestępstwa wobec 5-letniego chłopca, który mieszkał po sąsiedzku. Oskarżonemu grozi do 12 lat więzienia.
"Był dla niego jak wujek"
Zbigniew M. nie jest anonimową postacią w Skierniewicach. Jest autorem kilku tomików wierszy i książek dla dzieci. Mężczyzna był w dobrych relacjach z rodziną chłopca, którego - zdaniem śledczych - miał molestować. W trakcie śledztwa okazało się, że 5-letni chłopiec nazywał 60-latka "swoim wujkiem".
- Feralnego dnia chłopiec przebywał z wizytą u sąsiada. Przez pewien czas była tam także jego rodzice i ciotka - relacjonuje prokurator Kopania.
Dziecko po powrocie do domu było roztrzęsione i zdenerwowane. Chłopiec miał powiedzieć matce, że został wykorzystany seksualnie.
- On dał mu jakąś książkę, długopis i kazał mu pisać. Kazał mu majteczki zdjąć. No i Kacperek mówi "mamusiu zdjąłem" - mówiła matka chłopca tuż po zdarzeniu dziennikarzom Głosu Skierniewic, lokalnego dziennika.
Nie był w pełni poczytalny?
Zbigniew M. został zatrzymany jeszcze tego samego dnia. Był pijany. Mężczyzna trafił do aresztu. W czasie śledztwa nie przyznawał się do winy. Biegli psychiatrzy stwierdzili, że w chwili popełniania rzekomego przestępstwa jego poczytalność była "w znacznym stopniu ograniczona".
- Oznacza to, że oskarżony może odpowiadać przed sądem, który w przypadku skazania ma możliwość zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary - wyjaśnia Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Mocny materiał dowodowy
Prokuratorzy podkreślają, że dysponują wieloma dowodami, które mają świadczyć o winie 60-latka.
- Chodzi o zeznania świadków, opinie sądowo-lekarskie dotyczące doznanych przez dziecko obrażeń i wynikach badań biologicznych - wymienia prokurator Kopania.
Śledczy zdradzają też, że na jednym z "istotnych dowodów" znaleziono DNA zgodne z profilem oskarżonego.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż//ec / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: "Głos Skierniewic"