Burza rozpętała się nagle, silny wiatr łamał drzewa jak zapałki - widać na nagraniach z kamer miejskiego monitoringu w parku w Aleksandrowie Łódzkim. Na szczęście ludzie zdążyli uciec i nikomu nic się nie stało. Tego dnia strażacy interweniowali w województwie łódzkim około 170 razy.
Burza w Aleksandrowie Łódzkim rozpętała się w piątek około godziny 19. Na nagraniach z kamer monitoringu w parku widać, jak drzewa spadały na ludzi, którzy uciekali w popłochu. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Park w Aleksandrowie Łódzkim nadal wyłączony jest z użytkowania. Jednak nie tylko tam przeszła nawałnica.
170 interwencji straży pożarnej
Po burzach i ulewnych deszczach, które przeszły nad województwem łódzkim w nocy z piątku na sobotę, straż pożarna interweniowała około 170 razy w związku z usuwaniem wiatrołomów i lokalnych podtopień. Brygadier Michał Kłosiński z Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi poinformował, że najwięcej połamanych drzew, zalanych budynków i ulic było w okolicach Zduńskiej Woli, Zgierza i Łodzi, a także w Skierniewicach, Brzezinach i w Łęczycy. Porywisty wiatr uszkodził dachy na kilku budynkach. Podczas ulewy w Łodzi pod wodą znalazł się tunel przy ulicy Niciarnianej.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Monitoring miejski w Aleksandrowie Łódzkim